Page 48 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Annette Libeskind Berkovits „Życie pełne barw. Jak Nachman Libeskind przeżył nazistów, gułagi i komunistów"
P. 48
* * *
Po przeniesieniu do więzienia Nachman chciał jeszcze raz wszystko
wyjaśnić, ale nikt go nie słuchał. Stało się jasne, że jeśli wypowie choć
jedno słowo, kara będzie surowsza. Szukał w myślach innych możliwo-
ści, zastanawiając się, jak dać znać rodzinie albo przyjaciołom o swoim
położeniu, lecz nic sensownego nie przychodziło mu do głowy. Więźniom
nie wolno było z nikim się kontaktować. Nie mieli żadnych praw.
Tymczasem trwały więzienne procedury. Nachmanowi ogolono głowę.
Wydano mu pasiasty strój więźnia – workowate spodnie i wielką koszulę,
która wisiała na jego szczupłej postaci, jakby był żebrakiem. Płótno
podrażniało mu skórę. Zaprowadzono go do celi zamieszkanej przez około
dwa tuziny mężczyzn. Byli zarośnięci i brudni, siedzieli na cementowej
podłodze, opierając się o ściany i siebie nawzajem. Zmierzyli Nachmana
wzrokiem i przesunęli się na tyle tylko, aby zrobić mu miejsce do siedze-
nia. Wkrótce Nachman dowiedział się, że wszyscy jego współtowarzysze
są komunistami. Większość z nich stanowili goje. Znalazło się jednak
dwóch czy trzech młodych Żydów, takich jak on. Nachman był tam
jedynym bundowcem. Wszyscy dziwili się, dlaczego Nachman, którego
poglądy polityczne były tak różne od ich przekonań, ma dzielić z nimi
celę i los, lecz byli wobec niego przyjaźni. Nachman wywnioskował, iż nie
byli to zatwardziali kryminaliści, lecz ludzie tacy jak on, niezadowoleni
z reakcyjnego ustroju politycznego.
Po kilku dniach Nachman opowiedział współwięźniom, jak znalazł
się wśród nich. Wyjaśnił, że agenci „Defensywy” fałszywie oskarżyli go
o komunizm. Z jakiegoś powodu rozbawiło ich to.
– Teraz jesteś jednym z nas – powiedział tęgi, ciemnowłosy mężczyzna.
Nigdy, przenigdy – pomyślał Nachman, ale nic nie odpowiedział,
świadomy, że na tak niewielkiej przestrzeni muszą zachować pozory
uprzejmości.
Podobnie jak w przypadku Kaina i Abla, stosunki pomiędzy part-
nerami w interesach, najbliższymi sąsiadami, rywalizującymi ze sobą
grupami czy osobami związanymi ze sobą jakąś ważną sprawą bywają
często bardzo napięte. Tak właśnie działo się pomiędzy socjalistami
a komunistami. Jedni i drudzy walczyli o prymat swoich ideologii w prze-
konaniu, iż pozwolą one najskuteczniej naprawić niesprawiedliwość
wyrządzaną robotnikom przez fabrykantów. Socjaliści wierzyli przede
48