Page 28 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Annette Libeskind Berkovits „Życie pełne barw. Jak Nachman Libeskind przeżył nazistów, gułagi i komunistów"
P. 28

niektóre zdania. Jo, Ania. Emes. S’iz azoj gewen. „Tak, Aniu. Naprawdę.
          Tak to było”. Widzę go, jak kiwa głową z nieobecnym spojrzeniem, jakby
          patrzył na siebie – drobnego, jasnowłosego ucznia w spodniach do kolan
          i sukiennej czapce.


                                        * * *

             Kiedy Nachman rozpoczął naukę w szkole, Łódź była już tętniącym
          życiem miastem przemysłowym, którego ludność można było z grubsza
          podzielić na trzy części: Żydów, Polaków i rodowitych Niemców. Gwał-
          towny rozwój technologiczny uczynił Łódź pod wieloma względami
          nowoczesną. Wielu religijnych Żydów porzuciło chasydzki strój. Spora
          ich liczba poszła z duchem czasu i zaczęła aktywnie działać w Bundzie,
          żydowskiej partii robotniczej, a także w rozmaitych partiach syjoni-
          stycznych. Oznaczało to, iż nawet ci, którzy pozostali nadal w miarę
          religijni, nie nosili już czarnych kapeluszy z szerokim rondem ani orto-
                                       12
          doksyjnych futrzanych sztrajmli . Zamiast tego przywdziewali czarne
          wełniane czapki, w których wyglądali bardziej jak greccy rybacy niż jak
          chasydzi.
             Szerokimi ulicami jeździły tramwaje, zaś wozy konne widać było
          głównie w dni targowe. Polacy robili zakupy w żydowskich sklepach. Żydzi
          kupowali warzywa i owoce od polskich chłopów i zatrudniali Polaków,
          aby zapalali w ich domach światło podczas szabatu, gdyż sami nie mogli
          tego robić ze względu na zakazy religijne.
             Szkoła była dla Nachmana jak ponowne narodziny. Codziennie siedział
          jak zaczarowany, słuchając niesamowitych rzeczy, o których mówili
          nauczyciele. Uczył się o dalekich krajach, gdzie ludzie mówili innymi
          językami, jedli pałeczkami surową rybę i ryż, ślimaki albo makaron
          długi i cieniutki jak włosy jego sióstr. Połykał historie o kompozytorach,
          którzy pisali muzykę jeszcze jako chłopcy, o tajemniczych konstela-
          cjach gwiazd na nocnym niebie, a także o tym, jak nietuzinkowi artyści
          z nietuzinkowych krajów malują obrazy, na których elementy ludzkich
          twarzy wyglądają jak wymieszane łyżką.



          12    Sztrajml – futrzana czapa, zwana również lisiurką, noszona przez chasydów w szabat
            i święta. To jeden z wyróżników ubioru żydowskiego, wywodzi się z tradycyjnego
            szlacheckiego stroju staropolskiego i jest zewnętrzną oznaką godności rabinackiej.


          28
   23   24   25   26   27   28   29   30   31   32   33