Page 26 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Annette Libeskind Berkovits „Życie pełne barw. Jak Nachman Libeskind przeżył nazistów, gułagi i komunistów"
P. 26

w stanie wypełnić żołądka. W głębi duszy podejrzewał, iż jeśli ludzie chcą
          doczekać się zmian, to muszą wziąć sprawy w swoje ręce, nie zaś czekać
          na nagrodę na tamtym świecie. Nie potrafił zdobyć się na odrzucenie
          głęboko zakorzenionych przyzwyczajeń religijnych, ale pragnął, by jego
          najmłodszy brat patrzył na świat innymi oczami. Socjalistyczne nauki
          Bundu oraz nacisk na równość pomiędzy ludźmi – z uwzględnieniem
          kobiet – brzmiały atrakcyjnie. Szkoła Medema miała wychować nowy
          typ Żyda – dumnego, niezasymilowanego, zaangażowanego społecznie,
          głęboko związanego z kulturą jidysz.
             Nachman wiercił się w swojej kryjówce. Nie chciał zwracać na siebie
          uwagi, siedział więc w bezruchu, aż nogi mu zdrętwiały. Był zadowolony,
          że Jankiel stara się odwieść tatę od pomysłu z chederem. Starsi chłopcy,
          z którymi bawił się na podwórku, opowiadali, że rebe uderza ich po dło-
          niach wskaźnikiem do Tory, jeśli pomylą się przy czytaniu hebrajskich
          modlitw.
              Natan, starszy od Nachmana o sześć lat, słuchał dotąd w milczeniu,
          teraz jednak nie mógł się powstrzymać od wtrącenia się do dyskusji.
          On także słyszał o szkole Medema i żałował, że sam do niej nie cho-
          dził. Wszystko brzmiało tak ekscytująco. Lekcje miały być prowadzone
          wyłącznie w jidysz, języku, którym posługiwali się w domu. Uczono
          muzyki, plastyki i wychowania fizycznego – przedmiotów, których nigdy
          nie było w jego religijnej szkole. Nachman będzie zachwycony. Wydawało
          się, że założyciele szkoły Medema wręcz czekali na ucznia takiego jak
          jego młodszy braciszek – głodnego wiedzy o wszystkim, co wiązało się
          ze sztuką.
             – Tato, posłuchaj Jankiela. On ma rację. Przecież popierasz Bund,
          prawda? Zawsze przekonujesz znajomych w synagodze, żeby głosowali
                                                   10
          na bundowców w wyborach do rady miejskiej .
             – A co to w ogóle ma do rzeczy? – Chaim Chaskiel nie widział w tym
          żadnego związku.
             – Nauczą tam Nachmana, żeby wierzył w siebie, był niezależny od
                                                         11
          nikogo, żeby był silnym Żydem, który nie boi się gojów . Nauczą go, czym

          10   W przedwojennej Łodzi przedstawiciele Bundu zasiadali w Radzie Miejskiej, a wśród
            ich ważniejszych postulatów było zorganizowanie w Łodzi świeckiego żydowskiego
            szkolnictwa z językiem jidysz jako wykładowym.
          11    Goj (jid. i hebr.) – nie Żyd.

          26
   21   22   23   24   25   26   27   28   29   30   31