Page 197 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Annette Libeskind Berkovits „Życie pełne barw. Jak Nachman Libeskind przeżył nazistów, gułagi i komunistów"
P. 197
po pogromie. Pogrom kielecki nie był początkiem fali przemocy. W 1945
roku podczas pogromu w Krakowie z rąk polskich sąsiadów zginęło
77
345 Żydów . W społeczności żydowskiej narastała panika. Brutalność
sowieckich łagrów zaczęła wydawać się Nachmanowi nieistotna. Los
oszczędził mu hitlerowskich okrucieństw, lecz teraz zaczął rozumieć,
w jaki sposób nastawienie miejscowej ludności umożliwiło Niemcom
realizację ich planów.
Nachman zepchnął tę nową wiedzę w głąb świadomości. To byli źli
ludzie, dobrych na pewno jest więcej – myślał. To są Polacy, z którymi
postanowił związać los swój i swojej rodziny. Uciekał przez siedem nie-
szczęsnych lat, a teraz musiał się troszczyć o trzylatkę i niemowlę. A co
z Dorą? Była taka słaba i przygnębiona. Mały Daniel miał infekcję ucha
i odbierał jej wszystkie siły. Nie mieli pieniędzy na przyzwoitą opiekę
lekarską i biedne dziecko, teraz już niemal pięciomiesięczne, cierpiało
nieustanny ból i bez przerwy płakało. Nie. Jesteśmy bez grosza; nie
możemy znowu uciekać i wędrować od kraju do kraju, od miasta do mia-
sta, oczekując pomocy i wizy. Dokąd? Do jakiegoś zapomnianego przez
Boga kraju, gdzie znowu będziemy obcy? Nie teraz. Nie mamy wyboru,
musimy dać Polsce szansę – myślał Nachman.
Lecz Janek i Sara rozumowali inaczej. Nie przeżył nikt z ich krew-
nych, nie mieli dzieci. Nie mieli powodu, aby zostawać w kraju, który
był tak gościnny dla hitlerowców. Oboje marzyli o wyjeździe do Kanady
lub jakiegokolwiek zachodniego kraju, który by ich przyjął – a nie było
ich wiele. Wyglądało na to, że nie tylko naziści żywili niechęć do Żydów,
mówiących dziwnym, gardłowym językiem, ubierających się w osobliwe
czarne stroje i modlących się w synagogach. Janek opowiedział Nach-
manowi o swoich planach ucieczki z Polski, lecz podkreślał, że wyjazd
nie będzie łatwy. Potrzebna była determinacja, pieniądze i kontakty.
Kluczową sprawą były znajomości ze szmuglerami i ciemnymi typami,
którzy potrafili za odpowiednią kwotę dostarczyć fałszywy paszport,
jednak nigdy nie było pewności, czy spełnią obietnicę, czy tylko zgarną
77 W latach 1945-1946 w różnych miastach i miasteczkach miało miejsce kilkadziesiąt
ataków na ludność żydowską, które niechlubnie zapisały się w historii powojennej
Polski. Do największych doszło w czerwcu 1945 w Rzeszowie i Przemyślu oraz w sierp-
niu 1945 roku w Krakowie, gdzie zginęła jedna osoba (inne dokumenty wskazują na
pięć ofiar). Strach przed kolejnymi napadami powodował panikę i przyczynił się do
emigracji wielu Żydów ocalałych z Holokaustu.
197