Page 186 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Annette Libeskind Berkovits „Życie pełne barw. Jak Nachman Libeskind przeżył nazistów, gułagi i komunistów"
P. 186

pomiędzy deskami, przez które wpadał wiatr, światło i deszcz. Pięcioty-
          godniowa podróż wydawała się trwać pięć miesięcy. Dora była przerażona
                                                                        70
          na wieść, że ich pierwszy przystanek w Polsce nazywa się Oświęcim .
          Sama nazwa miasta, przewijająca się w większości pogłosek, sprawiała,
          iż dreszcze biegły jej po plecach, czuła jednak ruchy dziecka i wiedziała,
          że już niedługo będzie chciało wydostać się na świat. Poród w bydlęcym
          wagonie wydawał jej się nie do pomyślenia. Byle nie tutaj, nie tutaj –
          modliła się. Nachman wiedział, że w Oświęcimiu będą musieli zmienić
                                                       71
          pociąg, gdyż tory za granicą miały inną szerokość .
             Kiedy Dora nie była akurat zajęta karmieniem Anetki ani zastanawia-
          niem się, jak dadzą sobie radę z niemowlęciem, myślała o swojej matce
          i trzech siostrach w Warszawie. Co się z nimi stało? Nie miała od nich
          żadnych wiadomości – może to dobrze? Odepchnęła od siebie myśl, że
          spotkał je ten sam los co rodzinę Nachmana. Nie mogła się już doczekać,
          kiedy zaraz po porodzie pojedzie do Warszawy, aby odszukać bliskich.
             Na razie celem jej podróży do Polski była Łódź, miasto Nachmana.
          Dora nigdy tam nie była i nie cieszyła się tą myślą. Nikogo tam nie znała.
          Wiedziała tylko, że miejsce to było równie zadymione i pełne fabrycznych
          kominów co angielski Manchester. Tam również nie była, ale tak mówili
          ludzie. Dziwnie było słuchać, jak Nachman opowiada o swoim mieście,
          które namiętnie kochał; trudno jej było zrozumieć dlaczego. Jedynym
          powodem, aby tam jechać po powrocie do Polski, była Roza, siostra
          Nachmana, która miała dość szczęścia, aby przetrwać piekło na ziemi.
          Później jednak Dora przypomniała sobie, że jej szwagierka wcale nie
          miała szczęścia. Straciła nie tylko męża, ale i nowo narodzone dziecko.
          Gdyby to się przydarzyło mnie, nie chciałabym już żyć – myślała.

                                        * * *

             Pierwszego poranka w Łodzi Anetka obudziła się zdezorientowana,
          niemal ze łzami w oczach. Szorstki wełniany koc drapał ją w spocony




          70   Pociągi z repatriantami z ZSRR szły różnymi trasami, ale wydaje się prawdopodobne,
            że Libeskindowie podróżowali składem jadącym przez Medykę, Rzeszów, Kraków do
            Katowic. Wtedy pociąg przejeżdżał przez Oświęcim.
          71    Zmiana torów miała miejsce na przejściu granicznym w Medyce.

          186
   181   182   183   184   185   186   187   188   189   190   191