Page 132 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Annette Libeskind Berkovits „Życie pełne barw. Jak Nachman Libeskind przeżył nazistów, gułagi i komunistów"
P. 132
* * *
Pewnego weekendu w 1992 roku – musiało to być w kwietniu, ponie-
waż kwitła już pigwa przed naszym domem w Larchmont – siedziałam
z ojcem na werandzie, którą David właśnie skończył odnawiać.
– Dejn Dowid hot goldene hent. Twój David ma złote ręce. Czy jest coś,
czego nie potrafiłby zrobić? – Ojciec podziwiał pracę Davida, wpatrując
się w zainstalowane kilka tygodni wcześniej świetliki.
– Jest naprawdę świetny – odrzekłam. – Popatrz na tę odlotową szynę
z reflektorkami.
Byłam zadowolona, że wreszcie zakończyliśmy ten projekt. Nasz niski,
murowany dom typu Cape Cod, zbudowany w 1926 roku i ozdobiony
misterną mozaiką z cegieł, wyglądał teraz młodziej i pewniej, jak kobi-
eta po liftingu twarzy. Jego najpiękniejszym elementem była frontowa
weranda wyłożona cedrową boazerią, z oknami od podłogi do sufitu ze
wszystkich stron.
– Popatrz, Tinku, żaluzje są umieszczone pomiędzy szybami. Świetne,
prawda?
– Ach, Ameryka. W Rosji nigdy nie będą mieli czegoś takiego – powie-
dział ojciec i przekręcił rączkę, aby wypróbować ten cud amerykańskiej
pomysłowości.
Przyniosłam tacę z naczyniami do herbaty i byliśmy gotowi do kolej-
nej rozmowy. Poprawiłam poduszki na kanapie i usiadłam naprzeciwko
ojca, który zawsze wolał wielki narożny fotel, przypominający tron.
– Tinku, chcę się dowiedzieć więcej o sowieckim gułagu.
– Więcej, więcej, więcej. Ty zawsze chcesz więcej – odparł i uśmiechnął
się, co było znakiem, że jest gotów do rozmowy.
– Czy pamiętasz, jakie prace musiałeś wykonywać ze swoimi ludźmi
w Opalisze?
– Jasne – odrzekł. – Jak można zapomnieć coś takiego?
– No to opowiedz. Powiedz mi, jak to było.
– Jednym z zadań naszych cieśli było wybudowanie mostu.
– Dlaczego mostu? Przecież chyba nie na Wołdze?
– Nie – roześmiał się. – To było coś innego i w pewnym sensie imponu-
jącego. Do dzisiaj nie mogę uwierzyć, że brałem w tym udział. Wówczas
tego nie wiedziałem, ale potem okazało się, że cały teren miał zostać zato-
piony, aby utworzyć największe na świecie sztuczne jezioro, Rybinskoje
132