Page 106 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Annette Libeskind Berkovits „Życie pełne barw. Jak Nachman Libeskind przeżył nazistów, gułagi i komunistów"
P. 106

fotelach, naciągnąwszy czapki na oczy. Kilka osób czytało, lecz Tinek
          siedział wyprostowany z nosem przyciśniętym do szyby, obserwując
          scenerię za oknem. Co jakiś czas pokazywał mi jakiś odłamek skalny
          o niezwykłym kształcie albo ogromny kaktus.
             Było już prawie południe, kiedy kierowca ogłosił, że wkrótce dotrzemy
          do celu – hotelu MGM Grand. Po półgodzinie zatrzymaliśmy się na Las
          Vegas Boulevard. Przewodnik poinformował nas, że biuro podróży ma
          dla nas prezent.
             – Ponieważ za chwilę pójdą państwo do pięknego, nowego kasyna,
          rozdam państwu rolki monet. Każdy otrzyma dwadzieścia dolarów na
          dobry początek.
             Natychmiast rozległy się gwizdy i autokar wypełnił się gwarem
          podnieconych głosów.
             – Dobrze. Życzę powodzenia. Proszę pamiętać, że spotykamy się
          w autokarze za dwie godziny. Potem wyruszamy na nocleg.
             Pogrążeni w rozmowach wysiedliśmy z autokaru i przeszliśmy przez
          ogromny parking do imponującego lobby hotelu. Chciałam się odświeżyć
          i rozejrzeć po sklepach.
             – Aniu, wolałbym raczej popatrzeć na architekturę i pozwiedzać
          okolicę.
             – Jasne – odrzekłam. – Spotkajmy się przy jednorękich bandytach,
          Tinku, a jeżeli się miniemy, to zobaczymy się w autokarze.
             Zajrzałam do kilku bardzo drogich sklepów i spędziłam krótką
          chwilę  przy  automatach  do  gier.  Nie  wygrałam  żadnej  imponu-
          jącej  kwoty  i  po  bezskutecznym  oczekiwaniu  na  ojca  skierowa-
          łam się z powrotem do autokaru. Entuzjaści hazardu rozmawiali
          z  ożywieniem.  Grupa  sadowiła  się  na  swoich  miejscach,  wymie-
          niając najważniejsze informacje z sąsiadami: „Jak ci poszło?”, „Ile
          wygrałeś?”.
             Zbliżając się do swojego miejsca usłyszałam, jak kobieta siedząca za
          nami pyta ojca:
             – A pan? Ile pan wygrał?
             Ojciec mrugnął do mnie, kiedy siadałam, po czym odwrócił się
          i odrzekł:
             – Wygrałem dwadzieścia dolarów.
             Spojrzałam w dół i zobaczyłam, że trzyma w ręku nieotwartą rolkę
          monet.


          106
   101   102   103   104   105   106   107   108   109   110   111