Page 105 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Annette Libeskind Berkovits „Życie pełne barw. Jak Nachman Libeskind przeżył nazistów, gułagi i komunistów"
P. 105

Rozdział trzeci




            1986

            Tinek z podnieceniem wymachiwał broszurką biura podróży.
               – Gib a kuk, Ania, popatrz na to. Może pojechałabyś ze mną na
            wycieczkę na Południowy Zachód? Las Vegas!
               Choć zbliżał się do swoich osiemdziesiątych urodzin, jego duch pozo-
            stawał młody jak zawsze. Nadal pragnął jeździć w nowe miejsca i oglądać
            nowe rzeczy, doświadczać nowych przygód. I nie lubił podróżować samot-
            nie. Od śmierci mamy towarzyszyłam mu podczas niemal wszystkich
            zagranicznych wyjazdów.
               – Ale dlaczego Vegas?
               – Neony – odrzekł, jakby to było coś oczywistego. Uwielbiał światła
            w każdej postaci, zaś wyprawa do Vegas stanowiła obietnicę oszałamia-
            jącego spektaklu świateł, przewyższającego nawet jego ukochany Nowy
            Jork. – Poza tym Las Vegas powie mi wiele o Ameryce.
               Moja twarz musiała wyrażać zwątpienie.
               – I ludzie mówią, że jest tam bardzo zabawnie.
               Czekał, przeglądając broszurkę i pogwizdując Good Day, Sunshine.
            Uwielbiał wszystkie piosenki Beatlesów .
                                                49

                                           * * *

               Turystyczny autokar toczył się po zakurzonych szosach stanu Nevada
            przez wiele godzin. Podczas poprzednich wycieczek samoloty unosiły nas
            ponad chmurami i lądowały w gwarnych miastach, lecz teraz oglądali-
            śmy krajobrazy rozwijające się przed nami w trzech odsłonach. Tętniąca
            życiem wschodnia metropolia ustąpiła miejsca łagodnie pofalowanym
            terenom rolniczym i zielonym dolinom, te zaś w końcu przeszły w drama-
            tyczne, targane wiatrem pustkowia Nevady, porośnięte powykręcanymi
            sosnami, z sylwetkami błękitnoszarych gór widocznymi na horyzoncie.
            Uczestnicy naszej wycieczki byli zmęczeni. Wielu drzemało w rozkładanych



            49    Piosenka Beatlesów Good Day, Sunshine z 1966 roku z płyty Revolver.

                                                                         105
   100   101   102   103   104   105   106   107   108   109   110