Page 39 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. "Żółta gwiazda i czerwony krzyż" Arnold Mostowicz
P. 39

kością ulicy. W bramie zwykłe omdlenie. Kobieta. Nakazał sanitariuszowi
                  zrobić  odpowiedni  zastrzyk.  Sam ukląkł  przy drugim  potrzebującym
                  pomocy lekarskiej. Na kamieniach podwórka leżał starszy człowiek.
                  W narzuconej na piżamę marynarce. Ktoś życzliwy podłożył mu pod głowę
                  poduszkę. A głowa ta poduszki już w zasadzie nie potrzebowała. Była
                  do połowy zmiażdżona, gdyż wypróbował na niej kolbę swego karabinu
                  jakiś esesman.
                    Nie zapomnieć! Nie zapomnieć! – powtarzał to sobie co chwila.
                  W oknie na parterze stoi jakaś kobieta i płacze. Jej nie ruszono – jest
                  Polką. Ale już samo wyglądanie oknem jest aktem odwagi. Z oficyny
                  wychodzi inna kobieta, również Polka, klęka obok konającego i modli się.
                  Podwórko tonie w mroku.
                    Posłał sanitariusza po nosze. Po chwili we dwóch wynieśli dogory-
                  wającego, kierując się do dorożki pogotowia. Sprawnym ruchem nosze
                  z rannym umieścili wzdłuż dorożki, umocowali je, by się nie zsunęły.
                  Polecił woźnicy, by jechał do szpitala. Czy musi się spieszyć? Nie, nie
                  musi. Sięgnął do notesu i wpisał jeszcze jedno nazwisko, które usta-
                  lił niezawodny sanitariusz. Wprawdzie człowiek jeszcze żyje… Jutro się
                  upewni, kiedy zadzwoni do szpitala. Jutro? Czy w ogóle będzie jutro?
                  Chwila odpoczynku. Przynajmniej do powrotu dorożki.
                    Kiedy zaczął pracować w pogotowiu, otrzymał wydane przez wła-
                  dze niemieckie zaświadczenie, zezwalające mu na bezkarne gwałcenie
                  godziny policyjnej. Było to nader wygodne. Ale nie nadużywał tego prawa.
                  Dość szybko przekonał się, że wieczór i żydowska samotność na aryjskiej
                  ulicy tworzą sytuację zbyt ryzykowną. Wracał kiedyś późnym wieczorem
                  do domu i jak zwykle przechodnie przyglądali mu się niby spacerującej
                  małpie. Tylko że tym razem postanowili być bardziej zdecydowani.
                    Nie mogła przecież bezkarnie prowokować aryjskich przechodniów
                  żółta opaska. Bo wtedy były jeszcze opaski na rękawach. Żółte gwiazdy
                  wprowadzono później … Później? Ejże!
                                   6

                  6   Opaski dla Żydów zostały wprowadzone rozporządzeniem prezesa rejencji kalisko-łódzkiej Friedricha
                    Ubelhöra z 14 listopada 1939 r. Był to pierwszy tego rodzaju  nakaz wprowadzony na terenie  Rzeszy.
                    Natomiast od 11 grudnia 1939 r. w Kraju Warty obowiązywało rozporządzenie Artura Greisera,
                    nakazujące Żydom noszenie na piersi i plecach żółtej gwiazdy Dawida.

                                                                         37






         Mostowicz_zgck_-010214_.indd   37                                   14-01-31   14:37
   34   35   36   37   38   39   40   41   42   43   44