Page 161 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. "Żółta gwiazda i czerwony krzyż" Arnold Mostowicz
P. 161

Drobnostka...
                    Nie trzeba być historykiem, aby mieć świadomość, że w dziejach
                  ludzkości żaden chyba przywódca nie stanął przed podobnym dylematem,
                  przed jakim stanęli obydwaj ci z nominacji Niemców przywódcy skupisk
                  żydowskich. Nigdy jeszcze historia nie obarczyła podobnym ciężarem
                  żadnego z żyjących. To znaczy świadomością losu, jaki stać się może udzia-
                  łem setek tysięcy ludzi, za których są odpowiedzialni, oraz praktycznie
                  niewykonalnym moralnym obowiązkiem ratowania skazanych od tego
                  pisanego im przez hitlerowskich szaleńców przeznaczenia. Niestety
                  Żydów gett polskich od prześladowców dzieliły druty, a nie morze, które
                  rozwarte dla prześladowanych, zatopiłoby prześladowców.
                    Na co mogli wówczas Czerniaków czy Rumkowski liczyć?
                    ...Pisząc o Kronice zadałby to pytanie inaczej: na co mieli oni prawo
                  liczyć? Oczywiście na reakcję świata cywilizowanego, nie zważając nawet
                  na to, że hitleryzm był jego wypieszczonym dziecięciem. Mieli prawo
                  liczyć na reakcję tej instytucji międzynarodowej, która nawet w świe-
                  cie aryjczyków o blond włosach i niebieskich oczach cieszyła się wiel-
                  kim autorytetem, to jest na Watykan. Mieli prawo liczyć na taką reakcję,
                  jako że cywilizowany świat i Watykan byli o wyroku wypisanym na żydo-
                  stwo doskonale poinformowani. Byli też poinformowani, że wyrok ten
                  hitleryzm wykonuje z naukową konsekwencją.
                    Tak można by pytanie to postawić, tylko że problem zaczyna się od
                  momentu, kiedy obydwaj – Czerniaków i Rumkowski – zorientowali się, iż
                  żadnej reakcji ze strony potęg świeckich i duchownych świata nie będzie.
                  Miały one inne sprawy na głowie niż zastanawianie się nad możliwością
                  uratowania od śmierci paru milionów Żydów, z którymi przez dwa tysiące
                  lat były same kłopoty. Z tej strony nie mieli na co obydwaj królowie
                  żydowscy liczyć.
                    A więc co im pozostawało? Odpowiedź jest prosta. Jakże prosta! Jeden
                  i drugi mogli liczyć tylko na cud... O właśnie, tak by napisał omawiając
                  Kronikę. Kiedy liczenie na sumienie świata było mrzonką, liczenie na cud
                  stawało się myśleniem realistycznym.
                    Wysoki Sądzie historii! Masz wydać wyrok w sprawie dwóch ludzi,
                  ludzi o jakże różnych formatach moralnych i intelektualnych, dwóch

                                                                        159






         Mostowicz_zgck_-010214_.indd   159                                  14-01-31   14:37
   156   157   158   159   160   161   162   163   164   165   166