Page 159 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. "Żółta gwiazda i czerwony krzyż" Arnold Mostowicz
P. 159

tylnymi drzwiami pogotowia na ulicę. Kiedy po paru minutach ciężarówka
                  z kilkudziesięcioma uzbrojonymi esesmanami przybyła na Lutomierską,
                  plac był pusty.
                    Wydarzenie to miało zresztą swój dalszy ciąg, którego był częściowo
                  bohaterem. Tego samego wieczora został, na polecenie Rumkowskiego,
                  aresztowany. Był to jedyny wypadek aresztowania w getcie lekarza.
                  Po dwudziestu czterech godzinach wypuszczono go na wolność, dzięki
                  ówczesnemu kierownikowi Wydziału Zdrowia, jednej z nielicznych
                  postaci, które wyrastały ponad wyznaczoną przez okoliczności miarę.
                  Dalszym efektem tych wydarzeń było to, że udało mu się nawiązać kon-
                  takt z działaczami lewicowymi, którzy pozostali w Łodzi... Ale to już zupeł-
                  nie inna historia, mówiąca o pierwszych próbach zorganizowania w getcie
                  ruchu związkowego i czegoś w rodzaju ruchu oporu ... O tym w Kronice
                                                          149
                  (poza wstępem do niej) nie ma mowy... Może kiedyś i do tej historii warto
                  będzie wrócić.
                    Takimi właśnie ludźmi jak Hanemann otaczał się Rumkowski.
                  Wielkiego wyboru, to prawda, nie miał, a i instynkt go zawodził jak
                  starego ogara węch. Jeśli się na kimś w swoim zrozumieniu zawiódł,
                  odrzucał go jak niepotrzebną szmatę. Często, jak surowy ojciec,
                  sam wymierzał sprawiedliwość – paroma policzkami czy kopniakami.
                  Domyślał się, że takie zachowanie nie sprzyja jego popularności, ale tak
                  był przeświadczony o swoim posłannictwie, że wierzył, iż wcześniej czy
                  później wszyscy go zrozumieją, pokochają i będą mu wdzięczni...
                    Jakże się mylił! Dla tych, którzy przeżyli, dla tych, którzy po latach
                  poświęcili gettu łódzkiemu i jego władcy jakieś prace czy książki, Przeło-
                  żony Starszeństwa Żydów łódzkich stawał się w miarę upływu lat postacią
                  coraz bardziej złowrogą. Odmalowywano ją w kolorze wyłącznie czarnym.


                  149  W Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego znajduje się kilkanaście powojennych relacji
                    dotyczących  działalności  organizacji  zawodowych.  Większość  z  nich  została  opublikowana
                    w „Biuletynie Żydowskiego Instytutu Historycznego” w 1965 r. (nr 54). Szerzej patrz: S. Krakowski,
                    O działalności Lewicy Związkowej w zakładzie kapeluszniczym i zakładzie naprawy maszyn do szycia,
                    s. 50–66; R. Kwiatkowska, Działalność młodzieżowych organizacji chalucowych w getcie, s. 118–127;
                    J. Rubinsztajn, O demonstracjach w 1940 r., działalności Komisji Międzyzwiązkowej, sabotażu
                    i próbach nawiązania kontaktu z towarzyszami spoza getta, s. 69–72. W numerze tym zamieszczona
                    jest także relacja Arnolda Mostowicza poświęcona opisywanym tu wydarzeniom. Zob. A. Mostowicz,
                    O demonstracjach ulicznych w getcie wiosną 1940 r., s. 66–69.

                                                                        157






         Mostowicz_zgck_-010214_.indd   157                                  14-01-31   14:37
   154   155   156   157   158   159   160   161   162   163   164