Page 128 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. "Żółta gwiazda i czerwony krzyż" Arnold Mostowicz
P. 128

dalekosiężnych planów, ale także i to, że w sytuacji hitlerowskiej okupa-
                  cji działają pewne prawa, których nie wkalkulował w swoją grę. A jednym
                  z tych praw był fakt, iż okupacja ta w ogóle nie dawała się zamknąć
                  w jakichś określonych regułach, co przekraczało już granice doświadczeń
                  zakodowanych w tradycji bitego i prześladowanego od pokoleń narodu.
                  W każdym razie Szaja Magnat, o ile dzisiaj możemy się zorientować
                  śledząc jego ówczesne poczynania, postanowił swój prosperujący interes
                  jak najszybciej zlikwidować, co notabene wcale nie było rzeczą łatwą.
                    Pozwoli  pan  teraz,  że  na  chwilę  przerwę  tok  mojej  relacji,  aby
                  wprowadzić pana w niektóre sprawy getta. Mógłby pan zresztą dożyć stu
                  dwudziestu lat, nie mając o nich zielonego pojęcia i nie będąc mniej
                  szczęśliwym od tych, którym sprawy te nie są obce, ale nie miałbym
                  czystego sumienia, gdybym ich panu nie ujawnił. Prawdę powiedziaw-
                  szy, dla ich dokładniejszego sprecyzowania należałoby może ustalić,
                  jakie funkcje pełniły w getcie różne władze i instytucje niemieckie –
                  między innymi gdzie kończyła się władza Kripo, a zaczynała – Gestapo.
                  Niestety nie będę mógł zostać tutaj pana przewodnikiem. Moja wiedza
                  jest w tym zakresie żadna, wszelkie subtelne różnice między poszcze-
                  gólnymi umundurowanymi formacjami niemieckimi  sprowadzają się
                  dla mnie do różnego nasilenia prześladowań i tortur. W tej dziedzinie
                  Gestapo, jak panu wiadomo, było nie do pokonania. W każdym razie
                  to Gestapo miało pieczę nad wszystkimi instytucjami, które ze strony
                  niemieckiej zarządzały gettem i które ciągnęły z getta niewiarygodne
                  zyski. Nie trzeba być ekonomistą, by to obliczyć. Wystarczy sprawdzić,
                  ile może kosztować utrzymanie stu tysięcy ludzi na wąskiej granicy mię-
                  dzy życiem a śmiercią i ile dawała zysku ich niewolnicza praca. Nie, nie,
                  to nie ma żadnego związku ze sprawą Szai, ale wie pan, jak stary czło-
                  wiek dorwie się do gadania... No więc mówiąc krótko, kiedy aresztowano
                  owego komendanta więzienia, pojawiła się w getcie nowa postać, której
                  funkcje od początku były co najmniej niejasne. Tą postacią był niejaki
                              123
                  Dawid Gertler . Pojawił się od razu jako ktoś o władzy, a raczej o możli-
                  wościach niczym nieograniczonych. Jednocześnie w tym samym czasie


                  123  Dawid Gertler – patrz: E. Wiatr, Wstęp, przypis 17.
                  126






         Mostowicz_zgck_-010214_.indd   126                                  14-01-31   14:37
   123   124   125   126   127   128   129   130   131   132   133