Page 117 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. "Żółta gwiazda i czerwony krzyż" Arnold Mostowicz
P. 117
Borensztajnowi wiadomym jest w danej sprawie?
Świadek Borensztajn wiedział wiele. Bo to on właśnie, nie mając
zielonego pojęcia, jakiego to brudnego podjął się zadania, wręczał
pochodzące z łapówek pieniądze oskarżonemu. Gdzie je wręczał?
W jego, oskarżonego, mieszkaniu. Czy ma na to jakiś dowód? Dowodu
rzeczowego nie ma, ale mebel po mebelku, obraz po obrazku, dywan po
dywaniku opisać może pokój w mieszkaniu oskarżonego, gdzie transak-
cja ta miała miejsce... Na to nie wytrzymał adwokat. Stwierdził, że taki
dowód to żaden dowód. Ktoś mógł przecież świadkowi Borensztajnowi
opisać rzeczony pokój, mógł się też świadek tam znaleźć w jakiejś sprawie
służbowej, co z pewnością oskarżony potwierdzi. Oskarżony potwierdził.
Na to Maks tylko czekał.
Oczywiście argumenty pana mecenasa są słuszne. Rzeczywiście
mógł mu ktoś ten pokój opisać lub mógł się tam przypadkowo znaleźć
w jakiejś innej sprawie. Tylko że on, Maks Borensztajn, przysięgał i nie
zwykł przed sądem kłamać. Natomiast jeśli Wysoki Sąd ma jeszcze
jakieś wątpliwości, to może zechce Wysoki Sąd udać się do mieszka-
nia oskarżonego. A tam w pokoju, o którym mowa, znajduje się stół.
Na odwrocie blatu tego stołu on, Maks Borensztajn, ilekroć był u oskar-
żonego i wręczał mu łapówki, nożem wyrzynał odpowiednią krechę.
Tyle jest krech na blacie, ile razy on, Borensztajn, odwiedzał oskarżo-
nego w wiadomym celu. Wysoki sąd wysłał rzeczoznawców, którzy zbadali
blat stołu i stwierdzili, że faktycznie wyżłobionych tam jest wiele kresek,
i to dokładnie tyle, ile, zgodnie ze swoim zeznaniem, łapówek przekazał
świadek oskarżonemu. Co pan na to? Cała łódzka palestra tylko cmo-
kała, opowiadając sobie o tym wydarzeniu. Czy sprawa rzeczywiście tak
wyglądała, czy ktoś Ślepemu Maksowi pomógł – nikt dziś prawdy nie
docieknie. W każdym razie miał Ślepy Maks, jak zresztą miała cała din-
tojra, zapewnione na długie lata najlepsze stosunki z policją. Zresztą...
Nie muszę chyba panu tłumaczyć... Bez życzliwego poparcia ze strony
policji dintojra nie mogłaby należycie funkcjonować. Niech pan zauważy,
że to tylko dobrze o tej policji świadczy. Każdej policji powinno zale-
żeć, aby w świecie przestępczym panował jaki taki porządek. W razie
czego – wiadomo, czego się trzymać. Policja wolała mieć do czynienia
115
Mostowicz_zgck_-010214_.indd 115 14-01-31 14:37