Page 308 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ulica Dolna.
P. 308
mała szpara, zaglądam przez nią i widzę, jak Halina się rozbiera. Ma piękne
piersi z malinowymi sutkami, naprawdę jak Bronka. Zastanawiam się, czy
nie oświadczyć jej się teraz, żeby nie odeszła do innego mężczyzny, czy raczej
zaczekać, aż dorosnę. Nie mam kogo się poradzić. Tymczasem często o niej
śnię. Raz przyśniło mi się, że oboje spacerujemy sobie na golasa w ogrodzie.
Rano obudziłem się strasznie mokry. Tego dnia trudno mi było spojrzeć jej
w oczy. Szkoda, że za trzy miesiące wyjedzie. Moim zdaniem to okrutne ze
strony mamy, że Halina nie może zostać z nami na zawsze.
Pewnego dnia poszliśmy, ja i mama, kupić Halinie jakieś książki o budo-
waniu mostów. W jednej z nich były cudaczne szkice, obok każdego z nich
długie rzędy liczb. Przed wyjściem Halina wręczyła nam kartkę z zeszytu, na
której była lista potrzebnych jej książek. Po drodze mama gderała, że Halina
marnuje młodość.
– Na pewno znajdzie się ktoś do budowania mostów, jest przecież dość
inżynierów. A dziewczyna powinna martwić się o znalezienie narzeczonego.
Boli mnie serce, jak na nią patrzę. Tyle razy z nią o tym rozmawiałam. A ona
mało nie wyrzuciła mnie z pokoju. Jej zdaniem kobieta powinna wyjść za
mąż, gdy zdobędzie zawód. A kiedy ona będzie miała zawód? Pewnie po
trzydziestce. Kto ją wtedy zechce?
Kiedy wróciliśmy, Halina siedziała przy stole. Dokładnie tak, jak ją zosta-
wiliśmy. I ciągle czytała. Czasami w środku nocy śmieje się w głos. Czasami
dostrzegam łzy w jej oczach. Bardzo jej tego zazdroszczę. Nie pytam, dlaczego
się śmieje ani czemu płacze, bo przecież jeśli powie mi po polsku, utraci to
cały smak i piękno.
Mama położyła na stole zakupione książki i poszła szukać Nachuma.
Jej głos słychać było z drugiego końca domu aż w moim pokoju. Po kilku
minutach wróciła zmartwiona.
– Chajale, widziałaś może Nachuma?
– Tak.
– Gdzie on jest?
– W piwnicy
– A co robi? Jak długo tam jest?
– Chyba ze dwie godziny – odpowiedziała Halina z całkowitym spokojem.
– Po prostu go zepchnęłam na dół. Przeszkadzał mi w czytaniu.
Halina zastosowała bardzo prosty sposób. O czym przekonałem się oczy-
wiście później. Szkoda, że wcześniej na to nie wpadłem. Podniosła klapę od
306 piwnicy, zakryła otwór dywanem i słodkim głosem – gdy tylko zechce, usta