Page 28 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ulica Dolna.
P. 28

Reb Icchok ciągnął się z tyłu za grupą. Co parę kroków musiał odpoczywać.
           Z daleka zauważyliśmy, że furman Gedalia i pozostali podróżni nerwowo
           wymachują rękami. Do nas docierały tylko okrzyki „gewałt!”. Pomimo bólu
           reb Icchok przyspieszył kroku.
             Podeszliśmy bliżej. Przed nami stał koń z tefilin  i tałesem  na łbie. Wszy-
                                                      12
                                                               13
           scy patrzyli z oburzeniem na to, co mu zrobiono. Mnie akurat koń owinięty
           rzemykami tefilin wydał się bardzo zabawny. Przypominał reb Nusna Lajba,
           handlarza śledziami. On też miał długą, śniadą gębę, z wielkimi dziurkami
           w nosie. Wszyscy stali oszołomieni, nie wiedząc, co robić. Mój śmiech wy-
           wołał straszny gniew. Myślę, że gdyby nie reb Icchok, podróżni zrobiliby ze
           mnie marmoladę.
             – Dajcie mu spokój, to go bawi, bo jest dzieckiem.
             A ja ze swej strony broniłem się:
             – Co na to poradzę, przecież to naprawdę śmieszne. – Chciałem im po-
           wiedzieć, że tak wystrojony koń bardzo przypomina mi Nusna Lajba, ale
           z powodu ich kiepskiego poczucia humoru dałem sobie spokój.
             Kopel stał koło konia i płakał. Okazało się, że to jego tałes i tefilin, dostał
           je w prezencie na bar micwę. Furman Gedalia zdjął tefilin i tałes z końskiego
           łba, delikatnie je poskładał i wręczył ojcu Kopla.
             – Co począć? Goj i bestia to jedno i to samo. To tak, jakby prosić konia,
           żeby zaśpiewał religijne pieśni – pocieszał Kopla.
             Tymczasem odkryliśmy, że goje przecięli skórzane postronki, który-
           mi koń był przywiązany do wozu. W oddali grupa gojów stała na wzgó-
           rzu, obserwując, co się dzieje. Nasze zachowanie ich bawiło, śmiali się
           bez przerwy.
             – Co zrobić. Żyjemy w kraju świń – powiedział cicho Icchok. – Wyko-
           rzystajmy czas, kiedy Gedalia zajmie się postronkami, i zjedzmy coś, przed
           nami jeszcze długa droga.
             Wszyscy przystali na to w milczeniu.
             Nagle podszedł do mnie Kopel.




           12   Tefilin (hebr.) lub filakterie – skórzane pudełeczka zawierające zwitki pergaminu z wypisanymi
             wersetami Tory, przytwierdzane przez religijnych Żydów rzemieniami do przedramienia i czoła
             podczas porannej modlitwy.
           13   Tałes – prostokątna chusta, szal modlitewny nakładany przez żydowskich mężczyzn na głowę
     26      lub ramiona podczas modlitw.
   23   24   25   26   27   28   29   30   31   32   33