Page 204 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ulica Dolna.
P. 204

– Tak.
             – Co mi było?
             – Nikt nie wie. Ale zapomnij o tym. Zacznij jeść i zdrowiej.
             – Gdzie jestem?
             – W domu.
             – Czyim domu?
             – W moim domu.
             – A kim są te wszystkie ciotki, które były przy mnie?
             – To są dziewczyny.
             Nie pamiętam żadnych dziewczyn.
             – Kim są te dziewczyny?
             – Pracują tu.
             Głos ciotki stał się miękki i pełen troski. Próbuje mnie pogłaskać. Wy-
           szczerzam zęby jak Pociąg, kiedy ktoś go zdenerwuje. Ciotka szybko cofa
           rękę. Jest wobec mnie bardzo cierpliwa. Dziś przeczytała mi historię z książki
           w czerwonej okładce. Bohater książki nazywa się Herszel z Ostropola . Bar-
                                                                      50
           dzo mi się podobają te historie, zwłaszcza gdy bohater wystrychuje na dudka
           bogaczy, więc śmieję się w głos i śmiech ten przełamuje lody między mną
           i ciotką. Podoba mi się, że śmieje się ze mną. Jej śmiech jest dziecinny i płynie
           prosto z serca. Czasami śmiejemy się dosłownie jak szaleni, aż braknie nam
           tchu i brzuchy bolą. Wskutek tego śmiechu zjawiają się dziewczyny. One też
           się z nami śmieją. Szczególnie spodobała mi się Bronka. Jej śmiech brzmi jak
           dzwoneczki. Odkryłem, że śmiech też ma wiele twarzy, nie tylko płacz. Stefa
           na przykład śmieje się, jakby coś połknęła i zaraz się udławi. Niektóre śmieją
           się jakby przez tubę. Niektóre śmieją się, jakby je ktoś łaskotał i nie mogły
           przestać. Była jedna o imieniu Bella, która śmiała się grzecznie. Po prostu
           nie wiedziała, kiedy się śmiać, i polegała na innych, a jej śmiech przypominał
           gdakanie kury. Była jeszcze jedna, która śmiała się jak wieśniak z bólem zęba.
           Usta się śmiały, ale w środku wszystko zaschło.
             Pewnego dnia, kiedy poczułem się lepiej, ciotka opowiedziała mi o sobie,
           że marzyła, by zostać piosenkarką lub aktorką i że była bardzo piękna. W każ-
           dym miejscu, do którego próbowała się dostać, zdawała egzamin w łóżku.
           W tamtym czasie w jednym z teatrów poznała mężczyznę i zaręczyli się.




           50   Herszel z Ostropola – postać z żydowskiego folkloru, nie wiadomo, czy fikcyjna, czy prawdziwa,
    202      uosobienie mądrego i sprytnego biedaka.
   199   200   201   202   203   204   205   206   207   208   209