Page 197 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ulica Dolna.
P. 197
i wzajemnych oskarżeń. Głos ciotki zaczyna przypominać głos mężczyzny
w kapeluszu. Między jedną pretensją a drugą nagle słyszę płacz dziewczyny,
którą sprzedano, ale nie zapłacono. Cały spór wydaje mi się trochę dziwaczny.
Jak się kupuje dziewczynę? Wyobrażam sobie, że wchodzi się do sklepu mię-
snego, gdzie za ladą stoi ciotka. Mężczyzna w kapeluszu podchodzi do lady
i prosi o dziewczynę. Tak mi się mniej więcej wydaje we śnie.
– Chcę kupić dziewczynę.
– Którą dziewczynę? Mam kilka.
– Chudą z czarnymi włosami.
– Chwileczkę, zaraz ci taką przyprowadzę.
Ciotka wychodzi na zaplecze i siłą ciągnie jakąś dziewczynę. Dziewczyna
płacze, nie chce iść na sprzedaż.
– Nie jestem zwierzęciem. Jakim prawem mnie sprzedajesz? Przecież mam
rodziców, mam rodzeństwo. Przyszłam tutaj, bo w domu nie było co jeść.
Jej płacz nikogo nie wzrusza. Na koniec mężczyzna w kapeluszu pyta ciotkę:
– Sprzedajesz ją na wagę czy na wzrost?
– Na wagę. Zjadła u mnie aż nadto, chcę odzyskać pieniądze za jedzenie.
– Dobra. Zgadzam się. Dam ci połowę kwoty teraz, resztę później.
Oczywiście jestem po stronie dziewczyny, jej płacz rozdziera mi serce.
Z biegiem czasu przekonałem się, że istnieją różne rodzaje płaczu. Jest takie
żydowskie przysłowie, które zawsze przytaczała moja mama: „Jeden płacze,
że życie gorzkie się stało, inny płacze, że pereł ma za mało”. Zauważyłem więc,
że z serca dobywa się płacz prawie bez łez. Jest też płacz z bólu. Najstraszniej-
szy jest płacz z bezsilności. Mam ochotę podejść do dziewczyny i uspokoić
ją, a także obiecać, że niedługo będę miał mnóstwo pieniędzy z fałszerstwa
i wtedy odkupię ją od swojej obrzydliwej ciotki, a kiedy odkupię, powiem:
„Jesteś wolna”. I dodatkowo przyrzekam, że jak zostanę piratem, to przede
wszystkim zabiję swoją ciotkę.
Nie zdążyłem usłyszeć, co zarządził Berl. Głos ciotki nagle przypomina
rechot żaby. Głos mężczyzny w kapeluszu – krakanie wrony. A głos dziew-
czyny – miauczenie kotka.
I jak zwykle od razu układam modlitwę: „…Boże, spraw, żebym szybciej
dorósł i miał pieniądze na wykup wszystkich dziewczyn od ciotki. Spraw,
żeby ciotka prędko umarła i żebym szybko nauczył się fałszować pieniądze,
żeby kupić piracki statek i zaprowadzić porządek w brudnym i okrutnym
świecie dorosłych”. Modlitwa mnie męczy, zasypiam. Mam jeszcze jeden
przerażający sen. 195