Page 194 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ulica Dolna.
P. 194
wydaje mi się przerażające, zwłaszcza gdy odkrywam wśród obecnych dwie
zamaskowane postaci, które wcześniej próbowały dostać się do domu. Berl
szepcze coś z nimi. Dziś są bardziej szare. Jeden z nich nosi kaszkiet, który
zsuwa mu się na oczy. Na szczęście ma ogromne uszy, inaczej kaszkiet spadłby
mu na nos. Siedzę przy oknie. Moim zadaniem jest zawiadamianie o wszelkich
podejrzanych ruchach w okolicy i oczywiście o pojawieniu się Godla. W sali jest
ciemno. Zawieszona pod sufitem lampa naftowa oświetla wybrane fragmenty.
Kapelusze, grzywki i łysiny mają na sobie okrągłe plamki światła i wyglądają,
jakby je skopiowano z obrazów chrześcijańskich świętych. Światło tańczy na
szklankach przy każdym poruszeniu lampy naftowej. Postaci wyglądają tak,
jakby zawisły w powietrzu pośród otaczającej wszystko ciemności. Od czasu
do czasu ktoś rzuca słowo, nikt nie odpowiada. Jedna z szarych masek patrzy
na mnie z rozbawionym uśmiechem.
– Och, Berl, znalazłeś sobie ucznia.
To jest skierowane do mnie. Wystawiam długi, długachny język, żeby
pokazać, jak bardzo nim gardzę. Kolejna postać o szerokiej twarzy okolonej
kwadratową brodą zauważa ochrypłym głosem:
– To jest chłopiec, który kiedyś mieszkał z Szymszonem Beklem.
Berl potwierdza skinieniem głowy.
– To dobry dzieciak.
– Maks też go lubi.
– Jak masz na imię, chłopcze?
Nie odpowiadam. Berl mówi za mnie.
– Nazywa się Awrum Lajb.
– Mógłby być dobrym kieszonkowcem. Jest drobny i czujny.
Ktoś inny dodaje:
– Może zostać włamywaczem, jest mały i zwinny.
Atmosfera zaczyna się rozgrzewać. Kapelusze leżą już na stole. Niektóre
płaszcze zostały zdjęte i umieszczone na kolanach. Jest już kilka zaczerwie-
nionych gąb.
– Skąd wytrzasnąłeś tego gówniarza? Kim on jest? – pyta z zaciekawieniem
mały człowieczek o ptasiej twarzy.
Chyba go rozpoznaję. Tak, to Jona Mojra, najlepszy łódzki kieszonkowiec,
który był nauczycielem Józka. Berl reaguje z gniewem.
– Jeszcze o nim usłyszysz – obiecuje, uderzając pięścią w stół. – Awru-
mie Lajb, zbliż się do nas. Chłopaki chcą cię poznać. Kim chciałbyś zostać?
192 Powiedz nam.