Page 185 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ulica Dolna.
P. 185
Uwolnij od powszednich dni,
Skrzydeł dodaj, bym latać mógł…”
Wiersz trochę mnie zasmuca. Czasem i ja mam ochotę uciec. Uciekłbym
na przykład od kotletów Chawale, od smrodu Pociąga, od zaparć, na które
ostatnio cierpię. Kiedy opowiedziałem o swoich marzeniach Berlowi, omal
nie skonał ze śmiechu.
– Awrumie Lajb, co z ciebie wyrośnie?
Nie wiem, jak długo będę musiał tutaj się ukrywać. Berl mówi, że próbują
przekupić nowego oficera policji, a wtedy wszystko się odmieni.
– Pomijając policję, widzę, że nie jest ci aż tak źle. Poza tym masz gorące
pozdrowienia od Szmila Griba, po wyzdrowieniu będzie musiał wyjechać
z Polski.
Nagle Berl zerka na mnie podejrzliwie.
– Co zrobiłeś z ostatnim garnkiem?
– Zakopałem pod drzewem koło cmentarnego płotu.
– Powiedz mi, Awrumie Lajb, czy ktoś jeszcze wie o tym garnku?
Próbuję sobie przypomnieć.
– Nie wiem. Nie pamiętam.
Na twarzy Berla maluje się groźne podejrzenie.
– Dzisiaj problem polega nie na tym, co zrobiłeś z garnkiem, ale w jaki
sposób dowiedziała się o tym policja. Nie widziałeś się z Godlem?
– Nie.
Berl milknie. Czuję, że pod jego czołem prędko obracają się różne kółka.
Każdy obrót odbija się na jego twarzy.
– Powiedz mi, Berlu, dlaczego ludzie się ciebie boją?
Berl wciąż jest zatopiony w swoich podejrzeniach.
– Posłuchaj, Awrumie Lajb, dziś wieczorem przyjdzie dużo osób. Mamy
parę problemów do rozwiązania. Każdy, kto przyjdzie, musi znać hasło. Czy
nadal je pamiętasz?
– Tak.
– Bez niego nikt nie wejdzie. A jeśli nie przyjdą, to zapewne coś ich nęka.
Zachowanie Berla skrywa jakąś tajemnicę. Dlaczego zapytał o God-
la? Dlaczego spytał o pieniądze? I dlaczego pytał, kiedy go ostatni raz
widziałem?
Zaraz po jego wyjściu zauważyłem podejrzany ruch pod oknem. Dwie
męskie sylwetki próbowały wspiąć się po schodach. Berl powiedział, że jeśli
zobaczę coś podejrzanego, muszę odsunąć szafę, za którą znajdują się schody, 183