Page 131 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ulica Dolna.
P. 131

Ta kwota wydaje mi się bajeczna.
                – Dziś wieczorem, po przyjęciu, przyjdę po ciebie. Jesteś malutki. Wezmę
             cię na ramiona, żebyś mógł wybić okno kamieniem. Jak tylko wślizgniesz się
             do środka, otworzysz mi drzwi. Sklep jest zamykany od wewnątrz na zwykły
             haczyk. Kiedy mi otworzysz, zamek od strony ulicy będzie już dziecinną zabawą.
             Powinieneś wiedzieć, że zdaniem pracownika sklepu, który we wszystkim się
             orientuje, w kasie jest kilka tysięcy złotych. Oczywiście on też dostanie swoją dolę.
             A jeśli dobrze się spiszesz, ty także dostaniesz swoją. Na mojej liście jest jeszcze
             wiele, wiele sklepów. Wiedz, Awrumie Lajb, że jeszcze zrobię z ciebie fachowca,
             całe życie będziesz mi dziękować. Mnóstwo dzieciaków marzy o robocie ze mną,
             wiedzą, kim jest Chusidel. Z tobą to co innego. Jesteś przyjacielem Szymszona,
             to zobowiązuje mnie do zaopiekowania się tobą. Po paru miesiącach nie będziesz
             miał żadnego problemu z otwarciem jakiegokolwiek zamka.
                Oglądałem kiedyś z Szymszonem film, tytułu już nie pamiętam. Opo-
             wieść skupiała się na chłopcu, który obrabiał kasy, żeby pomóc swojej chorej
             matce. Bardzo to przypomniało moją sytuację. Na początku filmu Szymszon
             wyjaśnił mi metody pracy:
                – Patrz, patrz, Awrumie Lajb, jak się otwiera zamek. – Potem wściekł się
             na dorosłego wspólnika tego chłopca z filmu. – To żadna robota, z takimi
             łapami lepiej, żeby siedzieli w synagodze i włamywali się do puszek z jałmuż-
             ną. Zobaczysz, że zaraz ich złapią. Patrz, ile robią hałasu. Czemu używają
             łomu? Tępaki, fajtłapy. Patrz, patrz, co za bałwan. Zostawił płaszcz. Chodź,
             Awrumie Lajb, nie chcę, żebyś brał przykład z tych włamań.
                Żałowałem, że nie zobaczyłem zakończenia. Szymszon nie przegapił ani
             jednego filmu o złodziejach. Przeważnie zabierał mnie ze sobą. Filmem, który
             szczególnie go zadowolił, był Złodziej z Bagdadu . Co kilka minut wygłaszał
                                                       45
             tę samą uwagę:
                – Widzisz, tak należy pracować.
                Ale i tego filmu nie obejrzeliśmy do końca, bo Szymszon był pijany i zaczął
             udzielać wskazówek złodziejowi z Bagdadu, jak należy obrabiać kieszenie, co
             zdenerwowało jakiegoś człowieka z widowni.
                – Panie, tu nie szkoła dla złodziei, nie musisz pan uczyć dzieci na sali.
             Proszę stąd wyjść albo wezwiemy policję.




             45   Złodziej z Bagdadu – amerykański film z 1924 roku w reżyserii Raoula Walsha o uliczniku,
                który ma podobne zasady jak bałuccy złodzieje.                     129
   126   127   128   129   130   131   132   133   134   135   136