Page 130 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ulica Dolna.
P. 130
– Nie wyciągnąłem, tylko rozciąłem kieszenie brzytwą.
– Cały czas pracujesz w krawiectwie?
– Nie, szykuję się do przejścia na bankierstwo.
– Ale kasy nie da się rozciąć brzytwą.
Chusidel nie odpowiada.
– Awrumie Lajb, nie jesteś już dzieckiem. Ja w twoim wieku zarabiałem
już dużo pieniędzy, z Szymszonem. Bez pieniędzy nigdy nie wydostaniesz się
ze swojego gnoju, zawsze będziesz musiał tułać się po obcych domach. Jak
zdobędziesz pieniądze, będziesz mógł też pomóc swojej matce.
– Lejzer, ja chcę się uczyć i zostać pisarzem albo malarzem.
– Odpuść sobie szkołę. Jesteś jeszcze dzieckiem, więc posłuchaj,
co ci radzę.
Nie rozumiem dorosłych. Kiedy im wygodnie, nie jesteś dzieckiem, a kiedy
im wygodnie, raptem i owszem, jesteś dzieckiem. Chusidel odmalowuje mi
życie usłane różami, gdy tylko zdobędę pieniądze: w jakim będę mieszkał
domu, jak będę jadł i jak będę się ubierał. I obaj już stąpamy po miękkich
dywanach, śpimy w mięciutkich łóżkach i okrywamy się cudownymi pucho-
wymi kołdrami. Oczywiście wszystko to nastąpi wtedy, gdy weźmie mnie pod
swoje skrzydła i pokaże, jak się zarabia pieniądze. Jestem zahipnotyzowany
bogactwem, które na mnie czeka. Rozmowę kończymy w małej kawiarni
z oświetloną witryną. Leży tam wszystko, co człowiek może sobie wymarzyć.
Są nawet pączki, choć nie ma jeszcze Chanuki . Chusidel stoi obok mnie
44
i opisuje sytuację, kiedy zamówienie tego wszystkiego naraz nie będzie dla
mnie problemem. Wyobrażam sobie, że układam cały ten skarb w jednym
rzędzie i zjadam ciastko za ciastkiem, jedno po drugim, żeby żadnemu z nich
nie sprawić przykrości.
– Posłuchaj, Awrumie Lajb, wiesz, jak bardzo Szymszon cię kochał i trosz-
czył się o ciebie. Teraz go nie ma, ale zostali ci przyjaciele. Być przyjacielem
Szymszona znaczy być twoim przyjacielem. Tak to u nas jest, u krawców.
Chodź ze mną. Teraz ja odpowiadam za twój los. Co cię czeka u Szmila Gri-
ba? W najlepszym wypadku będziesz umiał szorować gary. Czy tak widzisz
swoje życie? Ja natomiast oferuję ci robotę. Pół godziny i masz pięćdziesiąt
złotych w ręku.
44 Chanuka – ośmiodniowe Święto Świateł, podczas którego zjada się w dużych ilościach pączki
128 i racuchy.