Page 127 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ulica Dolna.
P. 127

raj w niebie, ale za to głód i nędzę na ziemi. Dotyczy to także naszego ludu.
             Powinniśmy brać przykład z Rosjan. Dopóki będziemy gapić się w niebo
             zamiast na nasz lud żyjący na ziemi, dopóty żyć będziemy w nędzy. Duwid
             Hersz wyjawił mi także, że szykuje się do ucieczki do Rosji, aby nauczyć się od
             nich, jak się robi rewolucję. Byłem zdumiony. Wszystko wydało mi się takie
             proste. Naprawdę przyznałem mu rację. My również potrzebujemy takiego
             wybawienia.
                Pewnego dnia Duwid Hersz zniknął. Tylko ja wiedziałem, co się z nim
             stało. Po paru latach dowiedziałem się od jego żony, że stracono go pod za-
             rzutem szpiegostwa. Ale nie uprzedzajmy faktów. Tygodniami snułem się jak
             pijany. W końcu doszedłem do wniosku, że powinienem iść za przykładem
             Rosjan i zostać komunistą. Jednakże aby zostać komunistą, musiałem wy-
             zbyć się wszystkich żydowskich zwyczajów, koszerności, modlitw. Zwłaszcza
             koszerności, bo z niej nie przyjdzie żadne wybawienie.
                I wtedy przyszedłem do domu. Bez jarmułki. Bez cyces. Bez kapoty. W krót-
             kim ubraniu przyszedłem. Moja mama jak raz podejmowała licznych gości.
             Spojrzałem na wszystkich wyniośle i poprosiłem głośno, tak żeby wszyscy
             wiedzieli, że nie jestem już pobożnym Żydem:
                – „Mamo, ugotuj mi gęsie pipki  z mlekiem!  Niech wszyscy zrozumieją,
                                            41
                                                      42
             że nic mnie już nie wiąże z przeszłością”.
                Matka omal nie zemdlała. Ojca zatkało. Reszta umarła ze śmiechu. A ci, któ-
             rzy przeżyli, do dziś tak na mnie wołają. Teraz nie jestem już ani komunistą, ani
             człowiekiem religijnym, teraz jestem zwyczajnym, prostym Żydem. Moi błogosła-
             wionej pamięci rodzice od dawna nie żyją. Ale tacy właśnie są ludzie. Przenigdy
             nie zapomną ci chwili głupoty. Zdaje się, że to przezwisko długo mnie przeżyje
             i zawsze będą pytać: „Gdzie jest Hejnech?”. A że Hejnechów nie brakuje, więc
             w odpowiedzi usłyszą: „Który Hejnech, ten od pipków z mlekiem?”.
                Żal mi tylko Duwida. Nie wiem, co się z nim dokładnie stało. Nie był
             jedynym Duwidem. Wielu Duwidów oddało życie. A za kogo? Za paru
             głupich gojów, którzy im do pięt nie dorastają. Ale nie osądzam Duwidów.
             Mnie omal nie przydarzyło się to samo.




             41   Gęsie pipki – potrawa kuchni żydowskiej znana w kilku wersjach, m.in. jako duszone w oleju
                gęsie żołądki lub nadziewane farszem gęsie szyjki.
             42   Zgodnie z nakazami koszerności spożywanie mięsa razem z produktami mlecznymi jest w juda-
                izmie absolutnie zabronione.                                       125
   122   123   124   125   126   127   128   129   130   131   132