Page 101 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Arie Aksztajn (Eckstein) - Ulica Dolna.
P. 101

– Skąd wiesz, że demony nie napadają na dzieci?
                – Wiadomo, to jest napisane w każdej książce.
                Trudno mi się spierać z Chawale, przecież jeszcze nie przeczytałem żadnej
             książki.
                – Powiedz, Chawale, czy często spotykałaś swojego męża?
                – Tak. Pewnego razu obudziłam się w środku nocy, a mąż był na mnie,
             próbował mnie obejmować i łaskotać, ale co ci będę opowiadać. To tylko
             dla dorosłych.
                Ja też mam ochotę opowiedzieć o swoim mizernym doświadczeniu z ducha-
             mi, o niebieskim obłoku Esterki. Ciężko mi na sercu. Mam ochotę podzielić
             się z kimś swoim sekretem i opowiedzieć mu, jaka była piękna. Już otwieram
             usta do opowiadania, ale nagle owija mnie niebieski obłok, szepcząc jak le-
             ciutki wietrzyk, który tylko ja jestem w stanie usłyszeć: „Awrumie Lajb, to
             nasz sekret, niech zostanie między nami, sekret zakochanych. Takiego sekretu
             nie opowiada się innym, bo czar miłości utraci moc”. Szepczę w odpowiedzi:
             „Esterko, nikomu nie powiem”.
                Chawale opowiadała mi jeszcze więcej o świecie duchów i o ich umiejęt-
             ności wcielania się w każdą postać, nawet w zwierzęta.
                 – Kiedyś przyszłam do domu. To było w rocznicę śmierci mojego bło-
             gosławionej pamięci męża. Były ze mną też moja siostra i matka. Odprowa-
             dziłam je z powrotem do domu, mieszkały niedaleko. Zapadła już noc, gdy
             wróciłam, i koło moich drzwi stał ogromny pies. Bałam się podejść. Strasznie
             boję się psów. Krzyknęłam na niego, ale się nie odsunął, wręcz przeciwnie,
             zaczął merdać ogonem.
                Dalszego ciągu tej historii nie słyszałem. Na dworze szalała burza. Wichura
             zagłuszała szepty Chawale, a poza tym usnąłem.
                Ten wieczór bardzo nas do siebie zbliżył. Mieliśmy wspólny sekret. Na-
             stępnej nocy zbudziłem Chawale, śniło mi się, że moja mama przyjechała do
             Łodzi i mnie szuka.
                – Chawale, czy to prawda, że gdy moja mama tu była, spała w moim łóżku?
                – Tak.
                – Dużo mówiła?
                – Tak.
                – Chawale, opowiedz mi, co z nią i jak wygląda.
                Zawahała się przez chwilę.
                – Nie jest jej dobrze. Jak ma być kobiecie dobrze bez dzieci?
                – Dużo o mnie pytała?                                              99
   96   97   98   99   100   101   102   103   104   105   106