Page 78 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb „Między miasteczkiem i Łodzią. Opowieść o miłości”.
P. 78
małą uroczystość na cześć Abraszki, nie czekając, oby nie zauroczyć, aż osiągnie
wiek bar-micwy .
30
Jankew zaproponował reb Fajwlemu, że przyprowadzi kilku chłopców z che-
deru w Bocianach, a wówczas Abraszka będzie miał prawdziwą niespodziankę.
Reb Fajwel zgodził się na to. On sam akurat nie zaprosił gości na ten dzień poza
swoim bliskim przyjacielem Szmulikiem Felczerem.
W szabasowe popołudnie ubrano dzieci nieco bardziej elegancko niż zwykle.
Na werandzie postawiono wielki piernik, a także sporą liczbę kieliszków, butelek
wina i wódki. Również Amusia, zarządca i wszyscy parobkowie wraz z dziećmi
przyszli świątecznie odziani. Stary pastuch Kazimierz przyprowadził kapelę wiej-
skich grajków. Reb Fajwel lubił wiejskie tańce, więc udawał, że nie widzi groźnej
miny swojej żony Cyrele. Zrzucił chałat i w samej koszuli, w kapciach puścił się
31
w tany z parobkami i wiejskimi dziewczynami. Był to krótki taniec – który skończył
się, gdy tylko pojawił się Szmulik Felczer z żoną.
Widząc, że goście nadchodzą, Cyrele, która rozdzielała pierniki i wódkę
wśród parobków, szybko opuściła wcześniej podwinięte rękawy sukni i zapięła
kołnierzyk pod szyją.
W obecności felczerowej zawsze czuła się jak prosta wiejska dziewka. Ale
dzisiaj uśmiechnęła się szeroko na jej widok. W końcu felczerowa była jakoś
związana z dzisiejszą uroczystością. To ona dziesięć lat temu, kiedy jeszcze nie
cierpiała tak na migrenę, przyjęła Abraszkę na świat. Dzisiaj więc Cyrele ucało-
wała ją serdeczniej niż zwykle, zapytała, jak się czuje, a gdy kobieta westchnęła:
„Coraz gorzej” – odesłała kapelę i poprosiła Abraszkę, który przewodził bandzie
dzieciaków, aby zbyt głośno nie krzyczeli. Ale nie na wiele zdały się jej starania.
Podwórze trzęsło się od dziecięcych okrzyków i pisków.
Szmulik Felczer i jego żona rozsiedli się wygodnie na werandzie. Reb Fajwel
wymienił się z gościem kilkoma numerami czasopism. Ale dzisiaj, przy innych
gościach i przy okazji urodzin Abraszki, cała czwórka zaczęła przyjemną rozmowę
o dzieciach i o nowoczesnych metodach wychowania. Służąca Zośka przyniosła
samowar i podała herbatę wraz z poczęstunkiem.
Amusia i zarządca siedzieli naprzeciwko na swoim balkoniku, parobkowie,
którym zakazano tańczyć, stali oparci o płot. Im również Zośka przyniosła herbatę
z domowymi konfiturami, a oni grzali się w słońcu. Przygotowany dla dzieci stół
ze smakołykami został opróżniony do ostatniego cukierka, a teraz przyglądano
się, jak dzieciaki okupują podwórko.
30 Bar micwa – uroczystość związana z uzyskaniem przez żydowskiego chłopca pełnoletności, gdy
skończy 13 lat i jeden dzień. Zwykle uroczystość odbywa się w syngodze i jej najważniejszym
momentem jest publiczne odczytywanie po raz pierwszy fragmentu Tory i komentarza do niego.
31 Chałat – nazywany też kapotą, był strojem charakterystycznym dla religijnych Żydów polskich.
W XIX wieku stał się symbolem wierności tradycji. W publicystyce Żydów, którzy je nosili nazywano
78 „chałaciarzami” i stali się oni – niesprawiedliwie – symbolem zacofania i biedy.