Page 74 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb „Między miasteczkiem i Łodzią. Opowieść o miłości”.
P. 74
w oparciu o nieuzasadnione i sprzeczne ze sobą idee Talmudu. Przyjaciele, gdy-
byście mnie zapytali, to wam powiem, że dla pełnej emancypacji zażądałbym
tego, czego już w ubiegłym stuleciu zaczęli się domagać oświeceni wśród nas:
aby zabroniono noszenia szat, które powodują, że wyglądamy jak klauni, czym
wywołujemy śmiech ludzi cywilizowanych. Przymusiłbym dzieci, aby chodziły do
nowoczesnych szkół.
Reb Fajwel poprawił się na swoim fotelu z wikliny i zawołał:
– A do chrztu by ich pan nie zmusił, Herr Fajfer ? Czy z tą swoją asymilacją
nie jest pan równie fanatyczny jak Żydzi ze swoją religią?
– Ja fanatyczny? – zaśmiał się pisarz. – Jestem największym zwolennikiem
tolerancji. I właśnie dlatego potępiam przymuszanie Żydów do chrztu. Wzorem
dla mnie jest żydostwo niemieckie. Niechaj każdy wyznaje swoją religię, aby
tylko szedł z postępem.
– Dokąd? Na wojnę? – w reb Fajwlu wszystko się już gotowało. – Ma pan te
swoje postępowe obyczaje na postępowym kontynencie! Jeden przeciw drugiemu
używa postępowych środków, aby pozbawić tożsamości jego młodzież.
– Nieszczęściem jest – Szmulik Felczer też już nie mógł wytrzymać – że nasze
własne dzieci, dzieci żydowskiego narodu – tak, Herr Fajfer, jesteśmy narodem,
a nie jakąś tam sektą – że one muszą zabijać się nawzajem, walcząc na froncie
w różnych armiach w imię interesów państw, które są przeżarte antysemityzmem
do samego korzenia. I proszę nie dawać mi Niemców za przykład, Herr Fajfer, bo
pojęcie „antysemityzm” zostało ukute przez samo junkierstwo, które nienawidzi
nas z całym cywilizowanym wyrafinowaniem. Tak, dają nam równouprawnienie,
dokładnie tyle, ile się im opłaca! I odbiorą je wtedy, kiedy przestanie się im opłacać!
Jeden z kupców, który również siedział bez jarmułki na głowie, poprawił się
na swoim fotelu, po czym podenerwowany wystąpił przeciw Szmulikowi:
– Herr Doktor, proszę mi wybaczyć, ale zawraca pan głowę tymi wymysłami,
że jesteśmy narodem. Jakim to, bez uroku, jesteśmy narodem? Co? Bez ziemi,
bez ludzkiego języka w gębie?
– Co to znaczy bez ziemi i bez ludzkiego języka w gębie? – Szmulik Felczer aż
podskoczył. – Naszą ziemią jest Erec Isroel, a językiem – nasz loszn kojdesz
17
– najpiękniejszy i najbogatszy język na świecie!
Na to odzywa się również reb Fajwel:
– A czemu nie wspomnieć o naszym prostym jidysz, przy pomocy którego
całe Bociany radzą sobie od pokoleń?
– Ponieważ to nie żaden język, lecz żargon najniższych warstw – odezwała
się felczerowa, przysuwając się bliżej w stronę panów. – Gdy odzyskamy nasz
kraj w Palestynie, wszyscy ludzie na targu oraz cała inteligencja będą mówić
po hebrajsku.
74 17 Loszn-kojdesz – dosł. język święty, tym terminem określany jest tradycyjnie język hebrajski.