Page 268 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb „Między miasteczkiem i Łodzią. Opowieść o miłości”.
P. 268
Gitla uśmiechnęła się znacząco i pochyliła do Jankewa.
– Idzie do Joselego Obeda. Nie znasz mamy? Musi kogoś niańczyć.
Szejndla skarciła siostrę:
– Co sobie stroisz żarty? Reb Josel tak łatwo nie pozwoli się niańczyć. Ale cóż
ma począć? – po czym wytłumaczyła Jankewowi: – Dworcia uciekła od Berka,
swojego męża, do organisty, razem z Henechem, synem producenta barszczu.
Josel pozostał sam. Jego bogata córka chce go zabrać do Łodzi, ale on – uparty
człowiek – nie chce o tym słyszeć… A przecież jest niewidomy. No i mama mu
współczuje. Wprawdzie on odgania ją od siebie, ale ona też jest uparta. Karmi
go i odprowadza ze sklepiku do domu, pomaga mu też w samym sklepie. To nie
moja sprawa, ale zdarza się, że wraca od niego zapłakana.
Szolem, który jak dawniej wciąż był takim samym zatwardziałym milczkiem,
uciął krótko:
– Mama lubi wszystko wyolbrzymiać, przesadza też w poświęcaniu się dla
niego.
Jankew poczuł w sercu ukłucie. Był zaskoczony. Wydało mu się, że mama
wyczuła relację, jaka łaczyla go z Joselem. Jakby nieświadomie o niej wiedzia-
ła, jakby w tajemniczy sposób słyszała nigun jego ducha, związany z Joselem,
współtęskniący z nim.
– Może zaprosimy go na seder ? – zaproponował Jankew.
36
Gitla machnęła ręką.
– Bo ja wiem. Człowiek jak z kamienia. Ludzie stracili już współczucie dla niego.
A poza tym, kto potrzebuje w domu obcego, a do tego takiego mruka? Może nam
popsuć seder. Choć raz zbierzmy się całą rodziną i niech będzie u nas wesoło!
Sedery celebrował Szolem i pozornie podczas Pesachu było tak świątecznie
jak zawsze. Jankew obserwował swojego brata, który tak mało się zmienił, jakby
w Bocianach nic się nie wydarzyło. „Między nami stoi mur milczenia jak wcześniej,
jak przedtem… Może tu leży przyczyna, dla której mama kocha każdego z nas
zupełnie inaczej?” – myślał Jankew i podniósł spojrzenie na cichą, milczącą
żonę Szolema. Oboje byli bardzo do siebie podobni, a przez to precyzyjnie ze
sobą zgrani. Szolem nadal był tragarzem na Pociejowie, a ona wyglądała jak
delikatna córka bogaczy. Emanowała z niej taka satysfakcja z harmonijnego
pożycia małżeńskiego z Szolemem, że Jankew aż poczuł zazdrość. Ta siedząca
przy stole rodzina, razem z najmłodszym pokoleniem – dziećmi Szolema, była
kolejnym ogniwem kontynuującym opowieść zawartą w Hagode szel Pesach .
37
36 Seder – tradycyjna wieczerza spożywana w święto Pesach, potrawy (m.in. wino, maca, mięso)
w czasie Sederu mają znaczenie symboliczne i przypominają o wyjściu Izraelitów z niewoli egip-
skiej.
37 (jid.) Hagada na Pesach – zbiór modlitw, fragmentów Biblii, talmudycznych historii, śpiewów, które
268 czyta się i śpiewa w czasie święta Pesach w czasie Sederu.