Page 273 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb „Między miasteczkiem i Łodzią. Opowieść o miłości”.
P. 273
– Gdzie mieszkasz, Binele? – zawołał Jankew, niesiony do przodu, z głową
wciąż skierowaną w tył. – Przeprowadziłaś się?
Nie usłyszała. Tłum skandował: „Żądamy sprawiedliwości! Niech żyje klasa
robotnicza! Niech żyje żydowska kobieta pracująca! Niech żyje Polska socjali-
styczna!”
Jankew plątał się pod nogami demonstrantów. Zwalisty mężczyzna niosący
transparent szturchnął go i skrzyczał basowym głosem:
– Ej, chawer , wejdź do szeregu, albo zjeżdżaj stąd!
41
Jankew zebrał w sobie wszystkie siły i cofnął się, przedzierając przez kolejne
szeregi do tego, w którym szła Binele. Zanim spostrzegła, że przyłączył się do
niej, wysapał:
– Wyszłaś już za mąż?
– Nie, nie wyszłam! – złapała go pod ramię. – A ty?
„Nie, nie, nie chcemy jarzma oręża! Nie chcemy więcej wojny!” – zaczął ktoś
śpiewać w rzędzie przed nimi.
– Ale wiesz, co się stało, Jankewie? – Binele zaśmiała się, krzycząc; – Wy-
brano mnie do komitetu JAF-u! – aż kipiała radością. – Wyobrażasz to sobie?
42
Wybrali mnie! A ja nie umiem nawet czytać i pisać! I śpiewam też w chórze! – Było
jasne, że nie mogła się doczekać, aby przekazać mu te nowiny.
Z przodu tłum zaczął śpiewać Międzynarodówkę. Szybko cały pochód pod-
chwycił to. Jankew i Binele, objęci, przyciśnięci do siebie tak blisko, jak nigdy
wcześniej, śpiewali jednym głosem.
Oszołomieni tą bliskością, jakby byli jednym ciałem, jednym głosem, parli
naprzód siłą i impetem mas, porwani żarliwym patosem chwili. Binele pomyślała,
że jeśli istnieje rzeczywiście coś takiego jak szczęście, to ona w tym momencie
jest szczęśliwa. Jankew nic nie myślał. Jego zmysły były wytężone, wyostrzone,
miał jedno pragnienie: być jeszcze bliżej z Binele, unieść ją na rękach, nieść
ponad głowami tłumu, aby jej złociste, rozwiane warkocze niczym sztandar
trzepotały nad miastem.
Potem porządek szeregów z chwili na chwilę luzował się, wreszcie tłum przy-
pominał rzekę płynącą między murami miasta. I tak jedną wielką zgrają wylegli
na Wodny Rynek , gdzie miał się odbyć mityng. Rozentuzjazmowany Jankew
43
ekstatycznie wyszeptał Binele do ucha:
– Widzisz, nadeszły czasy nadziei…
41 Chawer (hebr.) – przyjaciel, towarzysz, określenie używane też w stosunku do towarzyszy z partii.
42 Jidisze Arbeter-Froj (JAF) (jid.) – Żydowska Kobieta Pracująca – bundowska organizacja kobieca.
43 Wodny Rynek, dziś plac Zwycięstwa. W międzywojennej Łodzi uczestnicy pochodów 1-majowych
spotykali się w siedzibach swoich partii, a potem ze sztandarami i orkiestrami szli na Wodny Rynek,
a stamtąd już razem na Polesie Konstantynowskie, gdzie były mogiły rewolucjonistów. 273