Page 219 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb „Między miasteczkiem i Łodzią. Opowieść o miłości”.
P. 219
ciu halucim , poczuła jakąś tęsknotę w sercu. Ich sposób życia przypomniał jej
1
o wszystkim, co było piękne w Bocianach – tam, gdzie nie byłaby głodna, nie
byłaby biedna. I może nawet dałaby się przekonać Mojszemu i też zapisałaby
się do Poalej Syjon – był przecież w końcu jej narzeczonym, najbliższym czło-
wiekiem na świecie i potrafiła to docenić – gdyby w jej głowie nie zaczęła tego
dnia grać „Harfa”.
Mojsze objął ją i zaciągnął w zabłoconą bramę. Całował jej usta, oczy, gładził
po włosach.
– Kocham cię, Binele – wyszeptał. – Czego byś nie zrobiła, do jakiej partii
byś nie należała – kocham cię.
Już chciała wybuchnąć i powiedzieć mu, że właściwie nie wie, czym jest
miłość, że nikogo nie kocha i że nie wie nawet, kiedy się tego nauczy, tak samo,
jak nie wiedziała, kiedy nauczy się wielu innych rzeczy, ale ku zaskoczeniu ich
obojga – jej oczy napełniły się łzami. To nastroiło Mojszego jeszcze bardziej
romantycznie i upewniło go o jej uczuciach dla niego. A im bardziej był wobec
niej czuły, tym bardziej czuła się wobec niego winna.
Następnego dnia rano oznajmiła Mojszemu, że nie pójdzie na demonstrację,
ponieważ, jak sam wie, nie ma o demonstracjach dobrego zdania, po czym poszła
na promenadę, gdzie formował się pochód członków Bundu. Przepychała się
przez tłum, przyglądając się twarzom, aż znalazła Jankewa. Jego twarz rozjaśniła
i zarumieniła się, kiedy ją dostrzegł.
– Binele… – wyśpiewał jej imię z taką czułością, że aż ścisnęło się jej serce.
– Chodź – kiwnął głową. – Maszeruj ze mną.
Jej serce biło jak bęben. Piękny Mojsze maszerował w pochodzie partii Poalej
Syjon, a ona maszerowała obok Jankewa. Maszerowała obok Jankewa już od
poprzedniego dnia – od momentu, kiedy go zobaczyła. Chciała, żeby wziął ją
za rękę i nie pozwolił jej uciec, żeby nie pozwolił jej pospieszyć z powrotem do
Mojszego. Z zazdrością patrzyła na młodych mężczyzn i kobiety, którzy masze-
rowali wokół niej w zamkniętych szeregach, ramię przy ramieniu. Jankew, cały
rozpromieniony, szedł obok niej, ale wciąż zachowywał pewien dystans między
nimi. Maszerował z podniesioną głową, stawiając zdecydowane kroki na oblo-
dzonym, błotnistym bruku, machając rękami w takt wygrywanej przez orkiestrę
muzyki marszowej i podśpiewując do niej razem z całym tłumem. Binele zaczęła
maszerować jak on i wydawało się jej, że kroczą oto po szerokiej alei topolowej…
otoczeni ze wszystkich stron rozśpiewanym, radosnym, maszerującym tłumem.
Nigdy wcześniej nie znajdowała się pośród takiego morza ludzi, którzy poru-
szali się jak jedno ciało. Wszyscy dzielili ten sam zapał, ten sam entuzjazm. Byli
robotnikami. I ona była jedną z nich. I gdy maszerowała tak z wypiętą do przodu
1 Halucim (hebr.) – pionierzy, osadnicy. Określenie dotyczące zarówno pionierów osadnictwa w Pale-
stynie, jak i przygotowywanych do wyjazdu do Erec Izrael grup głównie młodzieży syjonistycznej. 219