Page 95 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 95
bibułki do papierosów i tani tytoń, sam skręca papierosy. To jednak nie popra-
wiło sytuacji w domu, lecz ją pogorszyło. Dym unoszący się wokół Wowy stał się
jeszcze gęstszy i bardziej gryzący. Ponadto mężczyzna nie może się odzwyczaić
od kupowania swojej „literatury”.
– Wowusiu – Balcia sprzecza się z nim – po to są biblioteki, aby człowiek
nie musiał sobie kupować każdej książki, którą chce przeczytać. No popatrz,
co zrobiłeś, kupując tanie bibułki i śmierdzący tytoń. Efekt jest taki, że teraz na
krosnach pali się więcej papierosów, a w domu śmierdzi nie do wytrzymania.
A twój kaszel od papierosów też się, nie daj Boże, nasilił dzięki temu twojemu
ekonomicznemu produktowi.
– Nie wiesz, co mówisz, towarzyszko Balciu – drażni się z nią Wowa. – Kupuję
tylko co dziesiątą książkę z tych, które chcę przeczytać. A jeśli już kupuję, to jest
to książka, z którą muszę mieszkać jak z żoną. Paniatno? 92
Balcia odpowiada mu w tym samym tonie:
– Masz chyba za dużo żon, Wowusiu. Na tyle żon może sobie pozwolić jedynie
turecki sułtan. Mimo całego twojego oczytania nie udało ci się nawet zajrzeć do
książki o higienie, w której wyraźnie napisano, że człowiek musi szanować swoje
ciało. „W zdrowym ciele zdrowy duch” – taką można znaleźć tam maksymę. Ale
jak twoje ciało i twój duch mogą być zdrowe, kiedy je przyduszasz dymem? Już
nie mówiąc o tym, że i bez twoich papierosów można się udusić od fabrycznego
smrodu i odoru rzeki Łódki.
Gdy narodził się ich drugi synek – dali mu imię Gabi w nawiązaniu do
imienia Gawrosz – po Gawroszu, chłopcu bohaterze z czasów Komuny Pa-
ryskiej , którego tak wzruszająco opisał Victor Hugo w Nędznikach. Wów-
93
czas Wowa zaczął ograniczać palenie i gdy był przy dzieciach, gasił papie-
rosa. Ale „literaturę” dalej kupował, pożyczał, podkradał i dalej rozkładał
książki, czasopisma i gazety wszędzie wokół siebie, na krosnach, stole
i nawet w kołyskach dzieci.
– Wowuniu – prosi dalej Balcia – naucz się czytać jedną książ-
kę naraz, a nie pięć–sześć. Będzie większy porządek w mieszkaniu i też
w głowie.
Wowa mruga do niej małymi oczkami spod krzaczastych brwi i żartuje:
– Porządek w domu to burżuazyjne przyzwyczajenie, towarzyszko Balciu.
A w mojej głowie – palcem wskazującym robi kółko na swoim czole – panuje
wielki porządek, jest w niej tak pusto, że nie wiem, czy przez całe życie zdołam
napakować tam dość książek, aby powstało choć odrobinę chaosu.
92 (ros.) Rozumiesz?
93 Gawrosz z Nędzników Hugo to fikcyjna postać, która symbolizuje optymizm, sprawiedliwość i dobroć,
a także gotowość do poświęceń i śmierci w walce o wolność. 93