Page 94 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 94

– To zależy jak dla kogo. – Balcia prostuje się dumnie. – Mnie byłoby przykro
           wysłuchiwać takich słów z ust Wowy. Bo nie żyjemy w raju, lecz na czarnej, twardej
           ziemi, gdzie pomiędzy dwojgiem ludzi dzieją się takie rzeczy, które są ważniejsze od
           wszystkich słów. Miłość taka jak Wowy, nieprzystrojona banalnymi, nadmuchanymi
           słówkami, jest tak samo dobra, uwierz mi. Nie zamieniłabym jej na żadną inną.
             Balcia śmieje się swobodnie, a Binele wraz z nią. Bez wątpienia ma rację. Binele
           powątpiewa jednak w to, czy sama potrafiłaby przyjąć i zgodzić się na miłość bez tej
           ozdoby, jaką są słówka banalne i nadmuchane, ale przecież tak cudownie brzmiące.

             Balcia informowała świat o swoich uczuciach dla męża, skarżąc się na niego.
           Wraz z zasadami etyki przyswoiła sobie ideał czystości i higieny. I jak Wowa jest
           fanatykiem swojego bundyzmu, tak ona jest fanatyczką przestrzegania porządku.
           Sprawa ta ma dla niej dużo szersze znaczenie. Porządek odzwierciedla wewnętrzną
           czystość człowieka, jasność jego myśli. Kiedyś towarzyszka Hanka powiedziała
           w czasie swojego wykładu w „Harfie”, że poziom kultury danego społeczeństwa
           jest mierzony wedle ilości zużywanego przezeń mydła. To samo można powiedzieć
           o każdym z osobna. Porządek i schludność są wyrazem wysokiego poziomu
           kultury człowieka, na który może wznieść się każdy prostak. Dzięki czystości
           Balcia może wznieść się ponad bagienny smród bałuckiego życia.
             To samo dotyczy także kwestii zdrowotnych. Balcia połyka książki na temat
           medycyny ludowej, i jak chasyd biega do sztibla , tak ona biega na referaty
                                                    90
           o higienie i problemach zdrowia, które w „Harfie” wygłasza towarzyszka Hanka,
           ta sama, która przesiaduje całymi dniami u niej w domu. Hanka, zanim porzuciła
           swój bogaty dom, aby poświęcić życie uciemiężonym żydowskim masom, chciała
           studiować medycynę za granicą.
             Tak więc Balcia bardzo złości się, gdy Wowa pali papierosy, a jeszcze bardziej,
           gdy chodzi jak brudas. Poza tym jej mąż ma zwyczaj pozostawiania po sobie
           znaków obecności: szelki, skarpetki, książki, czasopisma, gazety i do połowy
           wypalone papierosy walają się po całym domu. Ich widok niemal fizycznie boli
           Balcię. Z pełnym zwątpienia westchnieniem podąża za nim i sprząta. Zanim
           narodził się ich pierwszy synek Herszko, większa część zarobków Wowy szła
           z dymem papierosów i na zakup książek wraz z czasopismami. Po narodzinach
           chłopca – któremu dano imię na pamiątkę bohaterskiego czeladnika szewskiego
           Hirsza Lekerta  – Wowa, idąc za namową żony, zaczął oszczędzać. Kupuje tanie
                       91


           90   Sztibl (jid.) – prywatna modlitewnia, bóżnica, połączenie domu nauki, studiowania Tory i centrum
             życia społecznego chasydów.
           91   Hirsz Lekert (1880-1902) – był żydowskim socjalistą. W 1902 roku, gdy gubernator Wilna Victor
             von Wahl kazał aresztować polskich i żydowskich robotników uczestniczących w pochodzie Pierw-
             szego Maja, strzelił do niego, ale tylko go zranił. Został aresztowany i skazany na śmierć. Lekert
     92      stał się ludowym bohaterem wielu tekstów literackich, głównie w jidysz.
   89   90   91   92   93   94   95   96   97   98   99