Page 770 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 770
sprawami „ocalałych resztek” niewiele się przejmował. Wszyscy zebrani w sali
byli zagorzałymi syjonistami. Profesor Bordetsky 538 , syjonistyczny przywódca
z Anglii, mówił o nadziejach na powstanie żydowskiego państwa.
Przyszedł czas dla zadających pytania. Niewiele myśląc, Miriam podskoczyła
ze swojego miejsca, weszła na podium i podszedłszy do mównicy, powiedziała,
co myśli; powiedziała, że trzeba żądać, by bramy wszystkich krajów, nie tylko
Palestyny, otwarte zostały dla „ocalałych resztek”.
Tłum nie dał jej dokończyć. Zakrzyczeli ją. Wygwizdali ją, wyśmiali. Roz-
wścieczeni ludzie w tłumie podnosili w jej kierunku pięści. „Dosyć! Zabierzcie ją
stamtąd!”. Krzyk ze wszystkich stron.
Jakiś młody człowiek z zaciśniętymi pięściami wbiegł na estradę i rzucił się
na nią. Nie bała się go. Kipiał w niej gniew: dlaczego nie dają jej skończyć, co ma
do powiedzenia?! Ściągnęli ją po schodach na salę. Kiedy próbowała przecisnąć
się przez tłum, zdawało się jej, że zaraz ją zlinczują. Marek dostał się do niej,
chwycił ją za ramię i wyciągnął na zewnątrz.
– Najwyższy czas, żebyś skończyła z tą idiotyczną skłonnością do wygłaszania
mów! – strofował ją. – W najgorszych snach nie mógłbym sobie wyobrazić, że
mogłabyś zostać kobietą politykiem. To do ciebie w ogóle nie pasuje!
– Masz wybór! – odkrzyknęła mu.
Balcia i Malka czekały na nich.
– Brawo, Miriam! – odezwała się Malka. – Nie zabierałam głosu, bo wie-
działam, co się stanie. Ale ty dobrze zrobiłaś. Nie dali ci dokończyć, ale jasno
przedstawiłaś swoje stanowisko.
– Ma odwagę twoja Miriam! – Balcia dumnie odezwała się do Marka.
– Czy ja wiem? – Marek machnął ręką.
Tego wieczora Miriam napisała list do Abraszy:
Jestem zaszokowana i zdezorientowana. Prawda jest taka, że nie tylko świat
niewiele się zmienił, lecz także i ja. Wiem bardzo dobrze, że wielu organizatorów
tej konferencji, najbardziej zagorzałych entuzjastów syjonizmu, zarejestrowało się
na wyjazd do Ameryki. Kocham mój naród, jeśli miłością nazwać można uczucie,
jakim darzy się skórę na własnym grzbiecie, jak Wierka kiedyś się wyraziła. Po-
dziwiam witalność ocalałych. Życzę sobie, żeby Żydom dany został własny kąt,
gdzie będą mogli żyć po swojemu. Lecz z całego serca nienawidzę hurranacjo-
nalizmu, szowinizmu, nietolerancji i ciemniactwa. Tego rodzaju nacjonalizm jest
mi z gruntu obcy. Szowinistyczne samouwielbienie narodowe doszło do punktu
kulminacyjnego w postaci nazizmu (chociaż Żydzi nigdy nie mogliby postępować
jak naziści). Nie chcę uczestniczyć w takiej miłości do własnego narodu. Czuję
538 Selig Brodetsky (1888-1954) – wybitny brytyjski matematyk, przewodniczący Rady Deputowa-
768 nych Żydów Brytyjskich, członek Światowego Zarządu Syjonistycznego.