Page 765 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 765

się bez nienawiści do Żydów, gdzie Żydzi przypiekani każdym ogniem i płonący
             na wszystkich stosach położą podwaliny pod nowe życie i stworzą wzorcowe
             społeczeństwo, od którego świat będzie mógł się uczyć. Miriam myślała o Sorce
             i jej zazdrościła.
                Na jedną z masówek przybył Dawid Ben Gurion 533 .
                – Jeśli nie chcą nas wpuścić do Erec Israel – potrząsał w uniesieniu swoją
             lwią czupryną – to nie znają siły naszej woli. Pójdziemy tam na piechotę, jeśli
             będzie potrzeba!
                Po tej frazie wybuchła burza oklasków. Nikogo nie niepokoił fakt, że piesza
             wyprawa do Erec Israel jest przedsięwzięciem graniczącym z cudem. Właśnie
             to, co cudowne, symboliczne, współbrzmiało z czasem i było najbardziej prze-
             konujące. Dwa tysiące lat snuli Żydzi to marzenie. Teraz musiało się ono ziścić.
             Była to wyraźna zmiana, przynajmniej w żydowskim życiu.
                Miriam też porwał entuzjazm. A jednak – żydowskie wzmożenie narodowe
             ją niepokoiło.

                                              *

                Wciąż jeszcze zdarzały się noce, kiedy Miriam budziła się ze snu z krzykiem.
             Pewnej nocy znów śniła o Jankewie. Widziała go ubranego w wyświechtane łachy,
             jakie nosił w getcie. Był oddalony i obojętny. Mówiła do niego pieszczotliwie, lecz
             on nie odpowiadał. Spytała go, czy wie, że wojna się skończyła i że ludzie są
             wolni. Wślepiał się w nią tępym, zamglonym wzrokiem.
                Czasami, kiedy siedziała przy stole i z przyjemnością jadła posiłek, nagle
             zapominała, gdzie się znajduje, i widziała siebie siedzącą w gronie rodziny wokół
             stołu w domu przy ulicy Nowomiejskiej. Albo widziała ich wszystkich siedzących
             wokół stołu w getcie, siorbiących słoną gettową zupkę. Widziała, jak ojciec wiosłuje
             łyżką w talerzu i próbuje wyłowić kawałek kartofla, żeby móc wgryźć się w niego
             zębami. Widziała twarz matki – i jedzenie stawało jej w gardle.
                Od dnia wyzwolenia upłynęło niemal pół roku. Fakty na temat Zagłady sta-
             wały się coraz bardziej znane. Nazwy miejscowości. Liczby mnożone przez liczby
             urastały do niewyobrażalnej wielkości. Panorama zagłady wciąż się poszerzała.
             Każdego ocaleńca, którego wcześniej zajmowało tylko jego własne nieszczęście,
             obezwładniał teraz ciężar tak dużej wiedzy.
                Miriam podziwiała Malkę – kronikarkę. Malka miała stalowe nerwy. Odtwa-
             rzała z pamięci notatki, które robiła w getcie – notatki, które odebrano jej na




             533   Dawid Ben Gurion (1886-1973) – przywódca syjonistyczny i jeden z twórców państwa Izrael, odwie-
                dzał obozy dipisów kilka razy, po raz pierwszy w październiku 1945 r. Przez ocalałych Żydów był
                traktowany jak mąż opatrznościowy, przemawiał do nich w jidysz. Miał powiedzieć, że Belsen jest
                „najlepszą brytyjską propagandą na rzecz syjonizmu”.              763
   760   761   762   763   764   765   766   767   768   769   770