Page 738 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 738

– do pieca. Wyglądała, jakby żałowała, że jej bohaterscy Volksgenossen 500  nie
           zdołali tego zrobić.
             Malka i Miriam jak na złość upierały się, żeby dostać najładniejszą izbę
           z najlepszym łóżkiem – były tak żądne zemsty. I gdy starucha nadal warczała,
           zatrzasnęły jej drzwi przed nosem. Malka usiadła przy oknie i zaczęła notować
           w swoim dzienniku. Miriam wyjęła nieskończony list do Abraszy. Lecz nie chciało
           jej się pisać. Snuła się po sypialni i oglądała fotografie, którymi były obwieszone
           ściany. Zdjęcia mężczyzn i kobiet. Starsi mężczyźni z wąsami, mężczyźni w mun-
           durach Waffen-SS, kobiety w białych sukniach. Dzieci. Rodzina. Piękne psy i konie
           ozdabiały te zdjęcia. Starucha była widać uczuciową matką i kochała zwierzęta.
             – Zapożycz od Heinego tytuł dla swojego dziennika – odezwała się Miriam
           do Malki. – Nazwij go Harzreise 501 .
             Malka zachichotała.
             – Jesteś genialna.
             Ten oto tytuł miał zarówno wspólne, jak i osobne znaczenie dla każdej z nich.
           Malka była bardzo przejęta podróżą, przeżyciami po drodze, spotkaniami, tak
           przyjemnymi, jak i niemiłymi. Ciągle zmieniający się krajobraz rozpogadzał ją,
           sprawiał, że niecierpliwie chciała ruszać w dalszą drogę. Nadzieja, że świat się
           odnawia, dawał jej poczucie, że ona sama się odradza. Ledwo pamiętała cel
           tej podróży i ani słowem nie wyrażała nadziei na odnalezienie Wowy żywego.
             Lecz Miriam była dziwnie odizolowana i oddalona od realiów tej podróży.
           Krajobraz, jaki jej ciągle towarzyszył – jej własnego wewnętrznego świata – nie
           pozwalał jej wyraźnie zobaczyć tego, co ją otacza. Każda rzecz, jaką dostrzegła,
           była tylko wyzwalaczem, który budził skojarzenia i odwodził myśli daleko od
           rzeczywistości. Dlatego widziała tę rzeczywistość jak przez mgłę, welon, niby
           malarz, który mruży oczy i ująwszy sceny widziane przed oczami, przenosi je na
           tło wcześniej namalowanych scen. W ten sposób te krajobrazy, widok wędrują-
           cych ludzi i ruiny miast zapisywały się w jej pamięci ponad wyrazistymi obrazami
           z poprzedniego życia.
             Malka uporała się ze swoimi notatkami. Z wielką przyjemnością rzuciły się
           obie na miękką, puchową pościel i górę poduszek. Od razu usnęły i jak aniołki
           przespały cały wieczór i całą noc. Przed świtem wstały pogodne, optymistyczne
           i niecierpliwe, by wyruszyć w dalszą drogę.
             Dopiero chwilę później zauważyły, że obie mają koszule ubrane na odwrot-
           ną stronę. Był to zły znak. I rzeczywiście, dzień rozpoczął się źle. Szofer trucka
           przyszedł im powiedzieć, że nie ma benzyny i musi podjechać do najbliższej bazy



           500   Volksgenossen (niem.) – „towarzysze narodowi”; termin używany przez narodowych socjalistów
             na określenie osób należących do wspólnoty niemieckiej krwi.
           501   Die Harzreise (niem.) – dziennik podróży, który Heinrich Heine pisał podczas wędrówki po górach
    736      Harzu jesienią 1824 r.
   733   734   735   736   737   738   739   740   741   742   743