Page 710 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 710

z czeskiego obozu w Neuengamme. Wzięły esesmankę między siebie do szeregów,
           esesmankę, która była dla nich dobra. Przyjmą ją do tego obozu, żeby ratować
           jej życie, bo Deutschland ist kaputt 473 ! Powiedz to pozostałym dziewczętom.
           Deutschland ist kaputt!
             Nie ma czasu, żeby cokolwiek powiedzieć. Otwarta brama obozu czeka na nas.

                                           *

             Kiedy przybywamy do Bergen-Belsen, nie pracują tam już piece. Społeczność
           obozu, którą tworzą dziesiątki tysięcy ze wszystkich krajów Europy, skazana jest
           na krepieren , z przyczyn naturalnych, by tak rzec. Cały obóz umiera w naturalny
                     474
           sposób na tyfus 475 .
             Przedwiosenny pejzaż tego miejsca, ukrytego za gęstym lasem, przypomina
           mi pustynię podobną do tej w Birkenau, lecz zdaje mi się, że ta jest jeszcze
           większa. Smród dymu, trupów i fekalii przeszywa powietrze, powodując, że chce
           się wymiotować.
             Na bliskich i dalekich drogach, jak okiem sięgnąć, widać długie karawany
           pochylonych szkieletów, które ciągną zwłoki po piasku, trzymając je za ręce lub
           za nogi . Układają te zwłoki w kupy, prawdziwe góry, i robią stosy jeden obok
                 476
           drugiego. Zwłoki są zielone, rozdęte od słońca, w różnym stadium rozkładu. Dwie
           kapele grają muzykę taneczną. A jednak unosi się tu milczenie, które każdemu
           odbiera mowę. Jedynie donośny krzyk stąd i zowąd jak dalekie echo przeszywa
           to milczenie od czasu do czasu. Krzyk oprawcy, który wpadł w szał, albo ofiary.
           W powietrzu wibruje mgła z piasku i pyłu. Wszystko przesuwa się przed naszymi
           oczami jak zwolniony film.
             Zaganiają nas do wielkiego baraku. Dopiero co oczyszczono go ze zwłok i ciał
           w agonii, które teraz leżą zwalone na kupę w ogromnym stosie koło wejścia.
           Dostajemy rozkaz położenia się na gołej ziemi w baraku – i to wszystko. Przez
           okna bez szyb widać górę zwłok na zewnątrz i górę zwłok z frontu przeciwległego


           473   (niem.) Niemcy są skończone!
           474   Krepieren (niem.) – zdechnięcie.

           475   Pod koniec 1944 roku Niemcy zaczęli przywozić do Bergen-Belsen więźniów z innych obozów.
             W krótkim czasie baraki były przepełnione, znajdowało się w nich trzykrotnie więcej więźniów, niż
             teoretycznie mogło, warunki higieniczne były dramatyczne, brakowało latryn, stale zmniejszano
             racje żywnościowe. Z powodu tyfusu, gruźlicy i czerwonki zmarło wówczas ok. 25 tys. więźniów
             (choć dokładne liczby nie są znane). A nowe transporty wciąż przybywały, kobiety z obozu Sasel
             przybyły jednym z ostatnich transportów, kilka dni przed wyzwoleniem obozu.
           476   Ocalała z Bergen-Belsen Gabriela Sudwoj napisała: „Pasiaste widma o sczerniałej twarzy, / Poty-
             kając się, idą chwiejnym krokiem. / Patrzą w swą drogę obumarłym wzrokiem / Widmowy pochód
    708      pasiastych grabarzy”.
   705   706   707   708   709   710   711   712   713   714   715