Page 706 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 706

W drodze powrotnej do obozu przemoknięta Lea wygląda jak zwykle. I jak
           zwykle Frau Hammer idzie obok niej i nie przestaje okładać jej pałką tak, że zaraz
           po powrocie do obozu prowadzimy Leę do budynku dla chorych. Hanka, która
           przyjaźni się z obozową lekarką i dostarcza jej wieści, dowiaduje się od niej, że
           Frau Hammer zdecydowała się pozbyć Lei. Oświadczyła to Oberscharführerowi.
             – Kula w łeb? – zapytał Oberscharführer Frau Hammer.
             – Nie – odparła Frau Hammer. – Szkoda kul.

             Dają Lei zastrzyki morfiny i pigułki luminalu. Lea wypluwa pigułki i nie pozwala
           sobie zrobić zastrzyków. Frau Hammer grozi lekarce komorą gazową, jeśli nie
           dopilnuje, żeby Lea dostała „lekarstwa” każdego dnia w zwiększonej dawce.
           Lea nie poddaje się i wykrzykuje Frau Hammer wszystko, co leży jej na sercu.
           Lekarka błaga ją, żeby się nie odzywała, ale Lea się śmieje.
             – Czego mam się bać? I tak jestem skazana.
             Frau Hammer narzeka, że Lea ma serce z żelaza i nakazuje, żeby związano
           Lei ręce drutem, żeby osłabić krążenie krwi i serce. To działa. Lea staje się coraz
           słabsza. Przeguby jej rąk jątrzą się. Ale znowu zaczyna śpiewać. Izolują ją w osob-
           nym pokoju. Nikt nie może się pokazywać w pobliżu tego pokoju. Następnej nocy
           bogaty sopran Lei dociera jasno i wyraźnie do naszych uszu z przeciwległego
           krańca obozu. Piękniej niż zwykle, śpiewa te same pieśni, które śpiewała z nami
           podczas marszy. Śpiewa nasze ulubione pieśni ludowe, radosne chasydzkie
           melodie, rewolucyjne hymny i polską piosenkę:

             To jesień,
             To miłości naszej jesień,
             Pożegnanie z sobą niesie…

             Przed upływem tygodnia przestajemy słyszeć śpiew, który dobiegał z okna
           odizolowanego pokoju. Hanka dowiaduje się od lekarki, że Lea zamilkła na za-
           wsze. Nikt nie widział, kiedy i jak zniknęła z obozu.
             – Czy Lea zwariowała? – pytam Hankę.
             – Nie wiem – odpowiada. – A czy Frau Hammer jest przy zdrowych zmysłach?
   701   702   703   704   705   706   707   708   709   710   711