Page 613 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 613
– Gdzie mieszka tu niejaki Gabi Cederbojm? – pytają go Niemcy.
Gabi wzrusza ramionami i odpowiada:
– Tu taki nie mieszka. – I wybiega przez bramę.
Kilka chwil później Herr Suter ze świtą wpadają do naszego mieszkania.
– Gdzie jest Gabi Cederbojm?! – grzmi.
– On tu nie mieszka – odpowiada Wowa.
– A ty kim jesteś? Pokazuj legitymację pracy! – żąda Herr Suter. Wowa po-
kazuje mu legitymację. – Jesteś jego ojcem, tak? – Suter uśmiecha się chytrze.
– Gdzie on jest? Gdzie się ukrywa?
– Nie mam pojęcia – odpowiada Wowa.
– To ty z nami chodź – nakazuje Suter w czystym jidysz. – Gdy się do nas
stawi, to cię wypuścimy.
Po raz pierwszy widzę, jak Wowa całuje Balcię na naszych oczach. Obejmuje
też i całuje Malkę.
– Powiedz Gabiemu, żeby nie ważył się stawiać – szepcze jej do ucha.
Kierownictwo partii odbywa posiedzenie i decyduje, że Gabi w żadnym wypadku
nie może oddać się w ręce Niemców. Że musi się dobrze ukryć. Mamy nadzieję,
że Niemcy wypuszczą Wowę. Co im przyjdzie z trzymania starego, ledwo zipią-
cego Żyda, który pod ciosami przysiągł, że nie wie, gdzie znajduje się jego syn?
Gabi żegna się z Sonią i dzieckiem. Ukrywają się w osobnych miejscach. On
co noc śpi u innego towarzysza. Późną nocą zakrada się do nas, żeby zobaczyć
się z Balcią i Malką. Miota się jak w obłędzie.
– Wychodzę walczyć z przeklętymi psami! – pieni się i klepie po kieszeni,
w której trzyma ampułkę. – To wszystko, czego potrzebuję. I tak nie mogę dłużej
żyć, mając tatę na sumieniu.
Balcia odpowiada mu sucho, chrapliwie:
– Tata jest na sumieniu Niemców, nie twoim.
Jedyny cel Gabiego teraz to oddać życie za wysoką cenę. Nie ustaje w po-
szukiwaniu kontaktu z Polakami poza gettem, aby dostać broń. Nie chodzi już
do pracy w resorcie. Zajmuje się kreśleniem planów, wymyślaniem ataków na
niemieckie strażnice przy ogrodzeniu getta i co powinno po nich nastąpić. Wciąż
konsultuje się z przywódcami innych partii.
Życie w getcie ciągnie się powoli. Serca mieszkańców przepełniają nadzieja
i przerażające przeczucia. Wychodzi zarządzenie, aby wydać władzom wszyst-
kie instrumenty muzyczne 414 . Orkiestra symfoniczna przestaje istnieć. Ludzie
uważają to za dobry znak. Niemcy nie chcą, żeby mieszkańcy getta grali na ich
414 Rozporządzenie Rumkowskiego w sprawie rejestrowania wszystkich będących w posiadaniu miesz-
kańców getta instrumentów muzycznych ukazało się 17 stycznia 1944 r. Do końca stycznia instru-
menty miały zostać oddane Niemcom. 611