Page 612 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 612

deportowani do getta z różnych miast Europy Zachodniej, jakby mieli za zadanie
           wzbogacić życie getta koncertami orkiestry symfonicznej 412 . Nazajutrz, przy
           pracy w resorcie, pracują tylko moje dłonie. Głowa wciąż słucha tonów muzyki,
           a myśl chadza własną drogą, swobodnie oddaję się układaniu planów i projek-
           tów związanych z lekcjami tańca. Tymczasem głód burczy mi w brzuchu i gdzieś
           w środku nie przestaje kłuć mnie lęk.
             – Głowa najlepiej mi pracuje, gdy mam zajęte ręce – dzielę się z Tobą ob-
           serwacją.
             – A u mnie jest zupełnie inaczej – zauważasz. – Cały dzień w resorcie myślę
           wyłącznie o odrobinie zupy, którą wyżłopię wieczorem. Ale gdy stamtąd wychodzę,
           głowa pracuje mi dość dobrze nawet przy pustym żołądku. Nasze życie w getcie
           dowodzi, że nie jest prawdą twierdzenie Inter arma silent Musae 413 . W każdym
           razie, żydowska muza nie milczy nawet w getcie.
             Po koncercie przychodzisz razem ze mną do naszego mieszkania. Słuchasz
           wiadomości, które przynosi Gabi albo przekazują Wowa lub tata. Fantastycznych
           wiadomości. Wowa, który właśnie został dziadkiem – Sonia urodziła dziewczyn-
           kę – wyśpiewuje wieści chrapliwym, podekscytowanym głosem. Niemieckie
           wojska cofają się na wszystkich frontach. Nie ma wątpliwości, że alianci są
           bliscy zwycięstwa. Głęboko w sercu męczy pytanie, czy my, mieszkańcy getta,
           też zwyciężymy.
             Gabi, młody ojciec, zajęty jest organizowaniem grup oporu wśród młodzieży.
           Rzadko widujemy go u nas. Grupy oporu w getcie nie mają ani jednego egzempla-
           rza broni palnej. Wszystkie próby nawiązania kontaktu ze światem zewnętrznym
           spełzły na niczym. Gabi chodzi z ampułką cyjanku w kieszeni. Musi być gotowa,
           gdyby go złapali. Jest pełen energii. Wychudł, a okazuje w sobie tyle odwagi
           i przekory, jakby potajemnie przyjmował jakiś życiodajny eliksir. Nerwy ma do-
           słownie z żelaza i stali. Zawsze jest w dobrym nastroju, za wyjątkiem chwil, gdy
           natyka się na wołającą o pomstę niesprawiedliwość, którą w getcie popełniają
           Żydzi wobec Żydów. Wówczas złości się podobnie jak Wowa.

                                           *

             Przychodzi dzień aresztowań nielegalnych słuchaczy radia. Do naszej bramy
           wpada banda Niemców z Herr Suterem na czele. Spotykają Gabiego, który wpadł
           do nas i właśnie wraca do domu.



           412   W Domu Kultury regularnie grała orkiestra symfoniczna, z którą występowali znakomici artyści
             przybyli do getta transportami z Niemiec, Czech czy Austrii, m.in. skrzypek Leopold Weinbaum
             z Pragi czy pianista Leopold Birkenfeld z Wiednia. Rok 1941 zakończył się setnym koncertem,
             grane były też rewie.
    610    413   (łac.) W czasie wojny milczą Muzy.
   607   608   609   610   611   612   613   614   615   616   617