Page 601 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 601

się pode mną, padam na łóżko. Ryczymy ze śmiechu. Krztuszę się. Taką mam
             naturę. Gdy się śmieję i jestem niepohamowanie wesołą, zaczynam się krztusić.
                Marek nigdy nie godzi się na wizytę u Ciebie. Pracuje w resorcie siodlarskim
             i mieszka z pięcioosobową rodziną. Ja pracuję w resorcie czapkarskim. Po pracy
             spacerujemy wspólnie po ulicach do późnych godzin.

                                              *

                Wiosna po roku getta. Pesach 399 . Podwórza pełne są wystrojonych miesz-
             kańców z dziećmi w kolorowych ubraniach. Także ulice wypełniają radośni,
             chudzi jak szkielety, wygłodzeni spacerowicze w drewnianych trepach. Nie czuć
             już ciasnoty. Ciepłe powietrze roztacza woń ustępów i koszy na śmieci, i odurza
             głowy wypróbowanymi, wiosennymi obietnicami. Myśli przeskakują od wyjścia
             z Egiptu po wyjście z getta. Wolność pojawi się lada chwila.
                Po Pesach rozpoczyna się okres dezynterii. Mama i Noniek podupadają na
             zdrowiu. Trzeba im kupić ryżu i twarogu na czarnym rynku. Dzięki pośrednictwu
             Icchoka tata sprzedaje ostatki naszej części skarbu. Mama ledwo trzyma się na
             nogach. Mimo to chodzi do pracy. W domu powłóczy nogami, na co tata nie może
             patrzeć. „Nie szuraj tak” – prosi. Prawie przestają ze sobą rozmawiać. Unikają
             swojego wzroku. Pojawiają się głosy o masowych wywózkach z getta. Niedługo
             potem rzeczywiście się zaczynają, a gdy się zaczynają, nie mają końca 400 .
                Około sześćdziesięciu tysięcy Żydów zostaje wywiezionych z getta. Potem
             dowiadujemy się z listu rebego z Grabowa 401 , który dotarł do getta, że wszystkich
             ich zabito w Chełmnie w hermetycznie zamkniętych ciężarówkach. Zagazowano
             ich w prymitywny sposób, gazem Cyklon B 402 . Wkrótce zaczynają przybywać do
             getta wagony zakrwawionych ubrań do wyprania i posortowania w resortach.
             Ludzie przysłani do getta z prowincjonalnych miasteczek opowiadają historie, od
             których włosy stają dęba. Ale jesteśmy zbyt zajęci całodzienną pracą w resorcie,



             399   Pesach – jedno z najważniejszych świąt żydowskich, zwane też świętem przaśników, przypada-
                jące na wiosnę. Upamiętnia wyjście Żydów z Egiptu pod wodzą Mojżesza, wyzwolenie z niewoli
                i drogę ku Ziemi Obiecanej.
             400   Chava Rosenfarb miesza chronologię. Masowe deportacje z łódzkiego getta miały miejsce w 1942
                roku. Rozpoczęły się w styczniu i zakończyły we wrześniu tzw. Wielką Szperą. W sumie wywieziono
                wówczas z getta ponad 70 tys. osób.
             401   Tym rabinem z Grabowa był Jakub Szulman. W styczniu 1942 r. dotarli do niego uciekinierzy z pobli-
                skiego obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem i opowiedzieli mu o mordzie, jaki się tam dokony-
                wał. Jego listy były pierwszą próbą ostrzeżenia Żydów uwięzionych w gettach przed Zagładą. Tra-
                fiły do łódzkiego i warszawskiego getta.
             402   Pomyłka Autorki. W Chełmnie nad Nerem nie stosowano Cyklonu B, ludzi mordowano spalinami
                samochodowym, rolę komór gazowych pełniły ciężarówki.             599
   596   597   598   599   600   601   602   603   604   605   606