Page 596 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 596

książki naukowe niczym narkoman przyjmujący narkotyki i opowiada o tajem-
           nicach bytu.
             Wierka jest pierwszą z naszej rodziny, która zaczyna pracować. Nauczycielka
           Boleściwa ze szkoły Medema pozostała w getcie i otworzyła klasę dla dzieci ze
           szkoły. Wierka pracuje jako nauczycielka. Gdy ma czas, przychodzi z Icchokiem
           spotkać się ze mną i Markiem.
             – Dlaczego nie przydarzyło mi się postradać zmysłów? – zapytuje Icchok.
             Szaleńcy są najspokojniejszymi ludźmi w getcie. Marek jest za pan brat
           z jednym mężczyzną, który uważa się za Jezusa Chrystusa. To jednak maruda
           w porównaniu z innym, wykształconym, porządnie wychowanym, który uważa
           się za wcielenie inkwizytora Torquemady 390 . Jest do niego nieco podobny. Dia-
           belski ognik żarzy się w jego czarnych oczach. Wymyśla genialne sposoby na
           zamęczanie Żydów, a gdy je zdradza, śmieje się doniosłym śmiechem. Powiada:
             – Minęły czasy prywatnej śmierci. Przemysł mordu wszedł w fazę produkcji
           masowej!
             Za każdym razem, gdy wychodzę z domu wariatów i wpadam w świat zdrowo
           myślących, czuję się, jakbym dopiero teraz trafiła do zakładu dla obłąkanych. Getto
           przypomina chaotyczny jarmark, rzężące mrowisko, z mrówkami przemieszczający-
           mi się w każdym kierunku i donikąd. Egzystencja bez celu. Panuje dziwny nastrój
           wakacji. Człowiek odczuwa bliskość z zupełnie obcymi osobami. Czuje się w getcie
           jak w domu, wolny od zniewolenia, we własnej krainie niepłynącej mlekiem ani
           miodem, a nawet bez chleba. To, jak mówisz, szei nu 391 . Wszyscy Żydzi są braćmi.
             Wewnątrz ogrodzenia z drutów kolczastych można robić, co się chce i mówić,
           co się chce. Ma się luksus swobody wylania z siebie złości i goryczy. Niemcy
           pozwalają nam gotować się we własnym sosie. Tyle interesuje ich to żydowskie
           brykanie, ile odszczurzacza interesują piski myszy czekającej w pułapce na za-
           gładę. Pamiętasz demonstracje przeciwko Rumkowskiemu na początku istnienia
           getta 392 ? Mówcy czują się jak pączki w maśle, dzieląc się płomiennymi przemó-
           wieniami. Prawda, od czasu do czasu pojawiają się Niemcy, żeby przeprowadzić
           na nas terapię szokową, strzelając w tłum. Wkrótce jednak znikają.
             Nie ma zewnętrznych oczu, które przyglądałyby się tym scenom. Wolność
           to pustka. Twarze ludzi są blade jak kreda, ciała przypominają szkielety. Głód



           390   Tomás de Torquemada (1420-1498) – hiszpański duchowny, dominikanin, generalny inkwizy-
             tor Kastylii, Walencji i Aragonii, który zasłynął dużą liczbą wydawanych wyroków i wykonywanych
             egzekucji. Sam będąc konwertytą z judaizmu, był zwolennikiem bezkompromisowej walki z kryp-
             tojudaizmem oraz wyeliminowania z Hiszpanii religii żydowskiej.
           391   Prawdopodobnie skrót od modlitwy Szechejonu - błogosławieństwo odmawiane w każde ważne święto,
             dla uczczenia radosnej okazji lub przed pierwszym skosztowaniem owoców w nowym sezonie.
           392   Pierwsze demonstracje przeciwko Rumkowskiemu miały miejsce w czerwcu, sierpniu i wrześniu
    594      1940 r. Protesty tłumiła Służba Porządkowa, ale w końcu do getta wezwano niemiecką policję.
   591   592   593   594   595   596   597   598   599   600   601