Page 540 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 540

Z zewnątrz dobiegał hałas. Podeszła do okna. Przechodząca kobieta poka-
           zywała coś błyszczącego w ręku i wołała do drugiej w oknie: „Znaleziono kopiec
           z zegarkami!”. Zegarkami, które naziści zrabowali od więźniów. Balcia i Malka
           pojawiły się na drodze. Ujrzawszy Miriam w oknie, Balcia rozłożyła ręce.
             – Przyszłyśmy za późno! – zawołała.
             Weszły do pokoju, gdy Balcia zauważyła leżący na stole karton papierosów.
           Twarz jej pojaśniała.
             – Widzę, że i tak ktoś się dziś wzbogaci. – Zwróciła się do Miriam: – Skoro
           dał ci już karton papierosów, to dlaczego nie amerykańskich? Za amerykańskie
           dostaniesz dwa razy tyle, co za angielskie. – Wzięła karton ze stołu i schowała
           go pod poduszką swojej pryczy. Odwróciła się do Miriam z pochmurną twarzą.
           – Co on ci tak nagle daje papierosy? Coś musi od ciebie chcieć, Miriam. Nie
           podoba mi się to.
             Hałas na zewnątrz nie ustał nawet wieczorem. Wielu kacetników przechodziło
           w pasiakach, przystrojonych „niemieckimi” zegarkami.

                                           *

             Danusia Moszkowicz zmarła. Zmarła w samotności w wieku piętnastu lat.
           Nikogo przy niej nie było. Odeszła, przepadła w bezimiennej masie ofiar. Zupełnie,
           jakby nigdy nie istniała. Uratowana dziewczynka, dziecko, które zdążyło zobaczyć
           świat pod postacią diabelskiego misterium, i w dniach swego młodzieńczego,
           kobiecego rozkwitu, na progu wolności, wpadło w męskie ramiona zgonu. Zo-
           stała unicestwiona.
             Sorka Fidler natomiast w końcu wyszła z lazaretu. Wyzdrowiała i nawet
           wydawała się wyższa. Od razu zaczęła pracować jako siostra pomocnicza w la-
           zarecie i postanowiła nie mieszkać z Balcią, Malką i Miriam, ale wprowadzić
           się do dwóch dziewcząt z obozu Hummel, dopóki Mendel nie wróci. Jej decyzja
           zdumiała kobiety. Nie rozstawały się z Sorką, odkąd Fidlerowie wprowadzili się
           do kryjówki w getcie. W dzień wyzwolenia Hanka i Sorka zniknęły. Teraz tragiczny
           przypadek śmierci Danusi oraz fakt, że dwóch niespokojnych chłopców, Gelbart
           i Goldman, pomieszkało w obozie tylko kilka dni, dały Sorce możliwość skorzy-
           stania z wolnych prycz w ich pokoiku.
             – Zrobiłaś to przeze mnie? – Miriam postawiła pytanie. – Zbyt rzadko przy-
           chodziłam do ciebie, gdy byłaś w lazarecie?
             – Nie bądź głupia. To nie ma z tym nic wspólnego. Raczej boję się, że się do
           was za bardzo przywiążę, zwłaszcza do Balci. Nie chcę się do nikogo przywiązy-
           wać, zanim… Rozumiesz, zanim sama z sobą się nie zwiążę. Nawet z Mendlem
           jestem bardzo ostrożna… Wszystko, co spaja nas w tej chwili, to nasza miłość.
           On i ja bardzo się zmieniliśmy… Chociaż postanowiliśmy wziąć ślub.
             Miriam przyglądała się małej twarzy Sorki o szlachetnych rysach. Krótkie
    538    włosy, sztywno kiełkujące na jej głowie, wyglądały jak u dwulatka. Obserwowała
   535   536   537   538   539   540   541   542   543   544   545