Page 521 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 521

Tak, chcemy być sami. Postanawiamy żyć ze sobą jak mężczyzna z kobietą
             podczas tego krótkiego czasu, który możemy jeszcze wspólnie spędzić. Chcę
             tego. Chcę przypieczętować mój związek z Markiem, zanim wyjadę. Tak musi
             być. Jestem inna niż Wierka. Marek i ja jesteśmy impulsywni, namiętni i spra-
             gnieni siebie. Jednak postanowienie to, podjęte z trzeźwym umysłem i pełną
             świadomością tego, co robimy, przemienia raj w piekło. Bardzo często bowiem
             zdarza się, że ukazuje mi się cień pana Kaca – nie jego postaci z krwi i kości,
             tylko jako zjawa – ogromna, roztrzęsiona, rozjęczana zjawa, która przygniata
             mnie swoim ciężarem i hańbi mnie.
                Do tego dochodzą irytujące nastroje taty, kiedy jest w domu. Rzadko odrywa
             nos od gazety i bezustannie wygłasza swoje prognozy dotyczące tego, czy będzie
             wojna, czy nie. Są to miesiące po konferencji w Monachium 346 . Nie mogę znieść
             gadania taty o angielskich i francuskich siłach obronnych, dyplomatycznej nie-
             zaradności Chamberlaina czy o zachłanności Hitlera, która nie zostanie zaspo-
             kojona przyłączeniem Austrii i zajęciem Sudetów . Nie chcę o tym wszystkim
                                                      347
             słyszeć. Jestem zakochana. Jestem zatroskana. Za parę tygodni rozstanę się
             z moim ukochanym i moją rodziną.
                Melancholijny niepokój taty bardzo mnie martwi. Od dłuższego czasu stosunki
             między nami źle się układają. Nie mogę znieść jego obecności w domu. Z goryczą
             w sercu przypominam sobie rozmowy, które zwykłam prowadzić z nim w dzie-
             ciństwie. Czas, który z nim spędzałam podczas naszego wspólnego czytania
             oraz spacerów, pełen był słodyczy i łagodnego ciepła. Jednak te czasy minęły.
             Tata stał się dla mnie bardziej obcy, niż kiedykolwiek wcześniej obca była mi
             mama. Proszę Boga, żeby tata nie starał się nawiązać ze mną rozmowy. Kiedy
             próbuje to robić, gdy jesteśmy sami w domu, wynajduję przeróżne sposoby, by
             temu zapobiec.
                Pewnego razu zwierzam się Tobie, Abraszo, i proszę, byś mi wyjaśnił, dlaczego
             czuję się tak obco wobec taty. Odpowiadasz mi:
                – Możliwe, że sam fakt, iż jesteście córką i ojcem, oddala was od siebie.
             Całkiem często miłość między rodzicem a dzieckiem boli jak otwarta rana.
                – Ale on jest taki dziwny – nie daję spokoju. – Jak myślisz, co mu jest?
                – To przez jego idealizm – próbujesz mi wyjaśnić. – On należy do tego rodzaju
             idealistów, którzy potrafią przebić głową mur, ale łamią sobie kark, kiedy zderzają
             się z samym powietrzem.



             346   Podczas konferencji w Monachium, która odbywała się w dniach 29-30 września 1938 r. zostało
                podpisane pomiędzy Niemcami, Włochami, Francją i Wielką Brytanią – bez udziału Czechosłowa-
                cji – porozumienie dotyczące przyłączenia części terytoriów tzw. Kraju Sudetów do Rzeszy.
             347   Faktycznie kolejnym krokiem w marcu 1939 r. było utworzenie przez niemiecką Rzeszę z okupo-
                wanych terenów Czechosłowacji Protektoratu Czech i Moraw, a potem atak na Polskę we wrze-
                śniu 1939 r.                                                       519
   516   517   518   519   520   521   522   523   524   525   526