Page 503 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 503
– Skąd wiesz?
– Wiem.
– Nie wierzę ci.
– Sama mi to powiedziała.
– To dlaczego mi o tym nie opowiedziała? Chcesz powiedzieć, że nie była…
dziewicą, kiedy wzięła ślub z tatą?
– Oczywiście, że nie.
Siedzę oniemiała. Z trudem mogę przetrawić to, co powiedziała mi Wierka.
Czuję, jak zaczyna mi rosnąć temperatura. Dostrzegam mamę w całkiem innym
świetle. Widzę ją jako wolną, pełną pasji młodą kobietę, rozbudzoną zmysłowo
podobnie jak ja teraz; młodą kobietę, która jest w stanie przeżyć to, co ja sama
przeżywam od dnia, w którym spotkałam Marka. Jednak w rzeczywistości ta
młoda kobieta, którą widzę w wyobraźni, ma niewiele wspólnego z moją prawą,
skromną mamą. Nie potrafię wyobrazić sobie mamy w postaci kobiety innej,
niż jest obecnie. Powaga sytuacji powoduje, że łatwiej mi zadać pytanie, które
mnie dręczy.
– Nie masz nic przeciwko – pytam Wierkę ostrożnie – spaniu z… mężczyzną…
przed…?
– Z mężczyzną, którego się kocha? Nie.
– I nie boisz się konsekwencji?
– Boję się. Dlatego Icchok i ja postanowiliśmy poczekać, aż zamieszkamy
razem.
Fala miłości do mamy i Wierki zalewa moje serce. Czuję, że my trzy jesteśmy
połączone i związane ze sobą w szczególny sposób. Jesteśmy wolnymi kobietami,
które mają odwagę odpowiadać na zew naszej kobiecości. Opowiadam Wierce
o mojej tęsknocie, jaką odczuwam do Marka i wypytuję ją o niego. Jednak Wierka
niewiele o nim wie. Obiecuje mi dowiedzieć się czegoś od Icchoka.
– Czy naprawdę chcesz zamieszkać z Icchokiem? – pytam ją. – Jesteście
oboje tak różni.
– No to co? Gdzie jest napisane, że można kochać tylko ludzi, którzy są do
nas podobni?
– Czy rzeczywiście go kochasz?
– Czuję się przy nim dobrze i swobodnie.
– Jak ty, poetka, możesz mówić o tym tak chłodno… tak prozaicznie?
– Czasy romantycznej poezji już minęły.
– Może w literaturze, ale nie w życiu. Nawet jeśli romantyczna miłość jest
rzadkością, to godzenie się na coś mniejszego jest oznaką kapitulacji. Czy nigdy
nie byłaś romantycznie zakochana, Wierko?
– A jeśli byłam? To było bolesne doświadczenie… Mam na myśli bezsensow-
ność tego uczucia. O mało mnie to nie zniszczyło.
– Na tym polega różnica między tobą a mną. Mnie nie przeszkadza stąpanie
po cienkim lodzie… czy igranie z ogniem aż do poparzenia się. 501