Page 493 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 493

Rozdział dwudziesty trzeci
















             Wierka nie wybiera się na coroczną potańcówkę w gimnazjum. Malka i Sorka
             również nie chcą iść, gdyż obie generalnie są przeciwniczkami tańców salono-
             wych. Ja jednak za nic w świecie nie odmówiłabym sobie pójścia na zabawę
             taneczną. Przez cały wieczór nie przepuszczam ani jednego tańca, z wyjątkiem
             przedostatniego. Jeśli żaden chłopiec nie zaprasza mnie do tańca, proszę jakąś
             dziewczynę, by tańczyła ze mną.
                Na jednej ze stojących pod ścianami ławek siedzi chłopak, który przez cały
             wieczór nie rusza się z miejsca i cały czas gapi się na mnie. Z jakiego kąta sali
             nie rzuciłabym spojrzenia w jego stronę, widzę, jak wodzi za mną wzrokiem.
             Zastanawiam się, po co przyszedł na potańcówkę, skoro nie potrafi tańczyć,
             a nawet z nikim nie rozmawia. Dziwaczność jego zachowania intryguje mnie.
             Podobnie jak wiele moich szkolnych koleżanek osądza na podstawie mojej
             miłości do tańca, że mój intelekt jest mniejszego kalibru, tak ja sama nie mam
             respektu dla chłopców, którzy są świetnymi tancerzami. Z reguły im lepiej tańczy
             mój partner, tym głupsze jest to, co mówi.
                Czuję się piękna tego wieczoru. Zanim wyszłam z domu na potańcówkę,
             mama i Wierka narobiły szumu wokół mojego wyglądu. Kiedy zaczęłam uczęsz-
             czać do gimnazjum, zapuściłam włosy, tak jak chciałam tego, kiedy byłam
             małą dziewczynką. Tylko w szkole tańca noszę je upięte i przewiązane wstąż-
             ką. Nie było chłopaka, który tańcząc ze mną tego wieczoru, nie powiedział-
             by komplementu na temat moich „złotych” włosów i „zdumiewająco” zielo-
             nych oczu, chociaż moje włosy nie są wcale „złote”, tylko marchewkoworude,
             a zieleń moich oczu jest czasami niebieskawa, a czasami szara. Świadomość,
             że wyglądam pięknie, powoduje, że czuję się śmielsza i jestem bardziej roz-
             mowna niż zwykle.                                                    491
   488   489   490   491   492   493   494   495   496   497   498