Page 469 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 469

nosiła przeważnie tylko grecką tunikę. Kto chociaż raz w życiu zobaczył, jak tań-
             czy, nigdy jej nie zapomni. Widziałem, jak tańczyła marsz żałobny Chopina 328 .
             Taniec śmierci. Miała na sobie białą suknię i trzymała bukiet czerwonych róż.
             Gdy tańczyła, upuszczała jedną pachnącą różę po drugiej, tak, jak mijają nam
             dni jeden po drugim.
                – Madame Felicja nigdy nie wspomina o Isadorze Duncan – zauważam.
                Wzruszasz ramionami.
                – Isadora jest trefna w świecie klasycznego baletu. – Zaczynasz opowiadać
             o jej początkach, kiedy po raz pierwszy postawiono ją na czubkach palców
             w szkole tańca w Ameryce. Zapytała wtedy nauczycielkę, dlaczego musi się
             uczyć tańczenia na czubkach palców i ta odpowiedziała jej, że taki taniec jest
             piękny. Jednak jej wydawał się brzydki. Oznaczał postępowanie wbrew naturze,
             wbrew normalnej budowie ludzkiego ciała, a to znaczy – wbrew spontaniczności.
             Nie widziała w tańcu na czubkach palców dążenia do podniesienia fizyczności
             ciała na duchowe wyżyny.
                Wstajesz, myjesz i wycierasz ręce, po czym zbliżasz się do półek napako-
             wanych książkami. Wyciągasz jedną z nich, kartkujesz ją i czytasz ze wzrokiem
             utkwionym w stronie:
                – Jako młoda kobieta tańczyła zarówno z radością, jak i z przeczuciem…
             tragicznych, nieodgadnionych nurtów życia, bezlitosnej brutalności istnienia
             i destrukcyjnej siły upływu czasu.
                Stoisz tak przy półkach z książkami ubrany w piżamę i w rozpiętym od góry
             kitlu. Bladość i wyraz Twojej twarzy mówią mi o bólu żałoby po ojcu, którego się
             nie kochało. Może dlatego powstrzymujesz się od wspominania o jego śmierci.
             Spoglądasz na mnie poważnym, przenikliwym wzrokiem. Wyznaję Ci, iż nie mam
             pojęcia, o co chodziło Isadorze Duncan w jej teorii tańca, i że ja osobiście uwa-
             żam wszystkie inne formy tańca poza baletem za swawolne, dziecięce zabawy
             bez najmniejszego znaczenia.
                Jestem krok od tego, by opowiedzieć Ci o moim dawnym zwyczaju tańczenia
             na strychu oraz o obecnym niezadowoleniu ze szkoły tańca. Zamiast tego jednak
             skaczę na nogi, wycieram ręce w kitel, który mam na sobie, i chwytam książkę
             z Twoich rąk. Obdarzam Cię głośnym całusem w policzek. Całujesz mnie, lecz ten
             pocałunek nie jest taki, jak nasz pierwszy. Zdejmuję szybko kitel i wkładam na
             siebie płaszcz. Z książką pod ramieniem macham do Ciebie ręką na pożegnanie
             i wybiegam z Twojej mansardy.
                Czuję potrzebę, by być sam na sam z tą książką. Idę ulicą z nosem zanurzo-
             nym w niej i to tu, to tam łowię jakieś zdanie. Potrącam przechodniów i o mało



             328   Isadorze Duncan światową sławę przyniosła interpretacja twórczości Fryderyka Chopina. Podczas
                wieczorów chopinowskich jej taniec przeplatał się z muzyką kompozytora w wykonaniu znakomi-
                tych pianistów.                                                   467
   464   465   466   467   468   469   470   471   472   473   474