Page 452 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 452
się w powietrze. Jednak zamiast pojechać z wami, biegnę do Kina Czary 318 .
Filmy są dla mnie narkotycznym środkiem, za pomocą którego uciekam
od nieprzyjemności życia.
Tragiczna historia miłosna, która rozgrywa się na ekranie, powoduje jednak
tym razem, że mój osobisty dramat przyjmuje kolosalne rozmiary. Żyję tym filmem
przez resztę dnia. Kiedy wieczorem wracacie z latawcem do domu, mówisz coś
do mnie. Jestem wciąż pogrążona w moim wewnętrznym chaosie i nie mogę
zapanować nad rumieńcem, który oblewa moją twarz. Nie słyszę, co do mnie
mówisz i zostawiam Cię bez odpowiedzi. Opanowuje mnie ogromna tęsknota
do strychu na czwartym piętrze, gdzie tak łatwo mogłabym uwolnić się od tego
napięcia. Niestety, od jakiegoś czasu jestem zmuszona zrezygnować z tej przy-
jemności. Nie dlatego, że z tego wyrosłam, lecz przez to, że z powodu częstych
kradzieży na strychu założono zamek w drzwiach i trzyma go przy sobie stróż,
pan Wygodny.
Podczas jednej z lekcji rysunków w gimnazjum, kiedy dziewczęta pochylają
się nad swoimi kartkami rysunkowymi, podnoszę głowę i spotykam Twój wzrok.
Obserwowałeś mnie. Twoje spojrzenie mówi mi, iż znasz moją tajemnicę – że
wiesz o mnie wszystko!
Odczuwam jeszcze większy strach przed Tobą i zaczynam Cię unikać. Jedno-
cześnie stroję się w najpiękniejsze bluzki, gdy spodziewam się, że przyjdziesz do
nas w odwiedziny. Godzinami wystaję przed garderobianym lustrem, wykonując
przeróżne teatralne ruchy baletowe. Kiedy w szkole tańca odbywają się występy
uczennic i wiem, że rodzice przyprowadzą Cię ze sobą, czuję się rozgorączkowana
i mam taką tremę, że co parę minut muszę biec do łazienki. Kiedy przychodzi
moja kolej, zdaje mi się, że ofiaruję mój taniec nie Tobie, lecz poprzez Ciebie
komuś, kto istnieje gdzieś poza twoim fizycznym bytem – bogini piękna i miło-
snego cierpienia.
Przestaję przeszkadzać Ci podczas lekcji. Jednak w domu nigdy nie wdaję
się w rozmowę z Tobą, w przeciwieństwie do Wierki, która robi to często. Ty też
zdajesz się mnie unikać. Dochodzi między nami do swego rodzaju zawieszenia
broni. I właśnie wtedy zwracasz się z prośbą do rodziców, żebym pozowała Ci
w moim kostiumie baletowym. Rodzice zgadzają się ochoczo, jednak ja nie
chcę nic o tym słyszeć. Jak miałabym wytrzymać sam na sam z Tobą w pokoju,
czując ciągle na sobie Twój wzrok? Przecież nie będę mogła złapać tchu! Kręcę
zdecydowanie głową i z wielką złością mówię do was wszystkich, że nie mam
czasu ani cierpliwości na takie głupie i zbędne projekty.
– Wyświadcz mi tę osobistą przysługę – nalegasz na mnie. – Nie zabiorę ci
zbyt dużo czasu. Jedną, dwie godziny w soboty przez parę tygodni.
318 Kino-Teatr Czary mieścił się przy ul. Cegielnianej 34 (dziś to plac przy zbiegu ul. Jaracza i Piotr-
450 kowskiej).