Page 342 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 342
Teraz Binele może swobodnie wdychać powietrze stęchłego, zakurzonego, niepo-
sprzątanego pokoju i chłonąć atmosferę ubogiego, bałuckiego szczęścia.
Tego lata Cypora i Mojsze przyjeżdżają w gości do Stefanowa. Przy wieczor-
nym ognisku, które mężczyźni rozpalają na polu w sobotnią noc, Wierka recytuje
wiersze Mojszego o niemieckim faszyście Hitlerze, trzymając przy tym w górze
dłoń zaciśniętą w pięść, jak nauczył ją tego Mojsze. Wszystkie dzieci z ogromnym
szacunkiem towarzyszą wielkiemu poecie oraz jego żonie z wielkim brzuchem,
oprowadzając ich po okolicy i pokazując im cuda natury, jakimi obdarzony jest
Stefanów. Binele jest tak przejęta tą wizytą i tak zadowolona z podejmowania
gości, że aż nie wie, co z nimi zrobić, gdzie ich posadzić, co przyrządzić im do
jedzenia – i prawdę powiedziawszy, nie ma pojęcia, gdzie ich położyć spać. W tę
sobotnią noc w jednym ciasnym pokoju chłopskiej chałupy muszą zmieścić się
posłania dla sześciorga dorosłych i sześciorga dzieci. Na szczęście chłopcy Ce-
derbojmów, Herszko i Gabi, oferują się dobrowolnie spać na niewielkim kawałku
podłogi, ponieważ w ich opinii pachnie to niezłą przygodą.
Przed zaśnięciem Cypora odzywa się do swoich gospodarzy:
– Jeśli urodzę szczęśliwie, też będę przyjeżdżała na letnisko do Stefanowa
z moim mamzerem.
*
W Stefanowie głowa Jankewa może odpocząć od trosk. Natura, jeszcze bar-
dziej niż zwykle, działa na niego uspokajająco i pozwala mu spojrzeć na problemy
z dystansu, przez co wydają się mniejsze. Szerokie, otwarte niebo ponad głową
i zielona, pachnąca ziemia pod stopami pomagają mu zobaczyć ważne na co
dzień sprawy zarówno z perspektywy przemijalności, jak i wieczności.
Chodzi na długie spacery z towarzyszką Hanką. Wspólna tajemnica z lat
młodości zbliża ich teraz do siebie. Oboje są dumni i zadowoleni, że z sukcesem
wyszli z tamtej krytycznej sytuacji. Dzięki temu mogą teraz rozmawiać ze sobą
szczerze i otwarcie. Hanka nabrała pewnego wdzięku w oczach Jankewa. Pro-
mieniujące od niej matczyne ciepło sprawia, że wydaje mu się bardziej kobieca
i piękniejsza. Jest wzorową matką dla małej Sorki. Oprócz tego interesująco
mówi i sama potrafi być dobrą słuchaczką. Jankew zdobywa się na odwagę
i zwierza się jej ze swoich wątpliwości dotyczących zarówno ogólnoludzkich
spraw, jak i kwestii partyjnych. W przeciwieństwie do Wowy nie jest dogma-
tyczna i Jankew znajduje z nią wspólny język. Rozmawianie o duchowych spra-
wach z kobietą jest dla niego szczególnie pociągające. Dodaje wymianie słów
smaku jakiejś ważnej gry, stymuluje myślenie i stwarza szczególne napięcie
między rozmawiającymi.
Lubi też towarzystwo Balci Cederbojm i również z nią ucina sobie często poga-
wędki. Ich rozmowy, podobnie jak rozmowy z Hanką, są serdeczne i intymne, cho-
340 ciaż obie kobiety nie pociągają go fizycznie. W Balci lubi jej życiowy pragmatyzm,