Page 345 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 345

Żeby otrząsnąć się z tych myśli, zaczyna nagle zasypywać go zarzutami doty-
             czącymi jego politycznego stanowiska. Cimerman jest zwolennikiem „dwójki”
                                                                             247
             w partii i podczas piątego zjazdu Bundu w Łodzi opowiedział się przeciwko przy-
             łączeniu się do II Międzynarodówki. Wygłasza entuzjastyczne referaty na temat
             dyktatury proletariatu. Jankew złości się coraz bardziej zarówno na przekonania
             Cimermana, jak i na niego samego, ponieważ jego dyktatorskie tendencje rosną
             w równej proporcji z jego prestiżem w partii, który zawdzięcza swoim znakomi-
             tym zdolnościom organizatorskim. Zdaniem Jankewa człowiek wybiera sobie
             stanowisko polityczne, które pasuje do jego własnego charakteru. Samą Binele
             przenika dreszcz, gdy słyszy o dyktaturze proletariatu. Po pierwsze nie uważa,
             by proletariat składał się z samych sprawiedliwych, po drugie wie, że jest zdolny
             wielbić takich przywódców jak Mussolini czy Hitler.
                Jednak Cimerman nie chce wdawać się z nią w dyskusję. Czuje się tym trochę
             obrażona, ale rozumie, że chce on pozwolić swojej głowie odpocząć. Przerywa
             więc swój monolog i milczy.
                W pokoju jest cicho. Cimerman wypił drugą szklankę herbaty, przegryzając
             do niej kromkę chleba posmarowaną grubo miodem. Siedzi wciąż z nosem za-
             nurzonym w swoich papierach, przypatrując się z boku, jak Binele kładzie Nońka
             do łóżeczka i pilnuje, żebyśmy my, córki, umyły się i też poszły spać. Panująca
             w mieszkaniu cisza potęguje napięcie. Binele odczuwa je duszą i ciałem. Wierka
             i ja wyczuwamy je również. Binele krząta się przy kuchni. Przygotowuje żelazko,
             napełniając je węglem drzewnym, rozkłada koc na połowie stołu, po czym zaczyna
             prasować dziecięcą bieliznę i ubrania.
                Binele nie należy do ludzi, którzy zaprzeczają rzeczywistości i zamykają na
             nią oczy. Kiedy prasuje, czując na sobie spojrzenia Cimermana, mówi sobie,
             że jego miłość nie jest w gruncie rzeczy prawdziwą miłością, jednak jakkolwiek
             nie nazwałaby jego uczuć, są one mocne, intensywne. Co on w niej widzi? –
             zastanawia się. Pod względem intelektualnym z pewnością mu nie dorównuje.
             Nie jest też żadną nadzwyczajną pięknością. Do tego chodzi po domu w swo-
             ich znoszonych, wyblakłych ubraniach, które pochodzą z „czasów Katarzyny”.
             Posiada tylko jedną porządną, modną sukienkę. Jest krótka, elegancka, ma
             duży biały kołnierz i białe mankiety. Zakłada ją jednak tylko wtedy, kiedy idzie
             z Jankewem do Teatru Żydowskiego lub na jakąś ważną uroczystość partyjną.
             Kiedy Jankew wraca w nocy do domu, wita go ubrana w koszulę nocną. W dzień
             jej długie, rudawe włosy zaplecione są w luźny kok, który rzadko ma czas prze-
             czesać. Nawet kiedy kok się rozpada, tak jak teraz, pozwala, by opadał jej na


             247   W latach 20. i 30. XX w. wewnątrz Bundu cały czas toczyły się dyskusje na temat przyłączenia się
                lub nie do Międzynarodówki Komunistycznej. W końcu powstały dwie grupy: większość (odrzuca-
                jąca 5 z 21 warunków) – nazywana „jedynką”, i mniejszość (która negowała tylko 2 z 21 punk-
                tów) – „dwójka” zbliżająca się do ideologii komunistów. Uniemożliwiło to zajęcie wspólnego sta-
                nowiska i prowadziło do dalszych podziałów.                       343
   340   341   342   343   344   345   346   347   348   349   350