Page 316 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 316

*

             Mendel Sznajder był wciąż jeszcze w Bergen-Belsen, lecz Miriam nadal nie
           miała okazji, by z nim dłużej porozmawiać. Parę razy przyszedł odwiedzić ją w jej
           pokoiku w lazarecie. Trudno było jej przyzwyczaić się do myśli, że ten tykowaty,
           wychudzony człowiek z „muzułmańską” twarzą jest tym samym Mendlem Sznaj-
           derem, którego znała wcześniej. Wielu mężczyzn przybrało już trochę na ciele
           i wyglądało teraz inaczej, ale od niego ciągle trąciło kacetem. Wciąż jeszcze myśla-
           mi był w Mauthausen 234  i nie potrafił mówić o niczym innym. Oczywiście podczas
           ich spotkań był bardzo sentymentalny, lecz równocześnie ogromnie stropiony
           i niespokojny. Spędzał z nią nie więcej niż kilka minut, po czym uciekał. Miriam
           zastanawiała się, co się z nim dzieje. Wiedziała, że Sorka dochodziła powoli do
           siebie i jej stan nie zagrażał już życiu. Cieszyła się ich szczęściem – szczęściem
           dwojga kochających się ludzi, którym dane było przeżyć i spotkać się. Było to
           ogromne zwycięstwo nad losem. Zazdrościła im i bardzo tęskniła za Markiem.
             Malka i Balcia powiedziały jej, że rzadko spotykają Mendla przy łóżku Sorki.
           Wszystkie trzy zastanawiały się więc, co on robi, i doszły do wspólnego wniosku,
           że z pewnością szuka wciąż jeszcze wszędzie swojej siostry, jedynej z jego rodziny,
           o której wiedział na pewno, że była w Bergen-Belsen. Później jednak Malka przyszła
           do Miriam z nowinami, iż Mendel w końcu dowiedział się o śmierci swojej siostry,
           oraz że ten zagorzały komunistyczny aktywista z getta zaangażował się tu, w obozie,
           w jakąś nielegalną działalność, która ma coś wspólnego z polityką i Palestyną.
             – My też musimy zacząć się organizować – odezwała się do Miriam.
             Miriam zwykła uważać się za kiepski materiał na organizatorkę. Było to jednak
           w tamtym życiu. Teraz nosi w sobie duszę Wierki, tak jak kiedyś zwykła nosić
           ubrania, z których Wierka wyrosła. Teraz Wierka miała władzę nad stanem jej
           ducha. Pokiwała więc z przekonaniem głową.
             – Tak, oczywiście!
             Balcia i Malka przyniosły jej list od Abraszy. Tym razem był to prawdziwy list
           w kopercie, napisany przez niemiecką pielęgniarkę. Miriam zastanawiała się, co
           stało się z przyjacielem Abraszy. Czy opuścił szpital w Birnau? Czy ta pielęgniarka
           będzie odtąd do niej pisała? Miriam ledwo mogła dać sobie radę z odczytaniem
           niemieckiego, odręcznego, gotyckiego pisma. Dopiero kiedy w końcu odcyfrowała
           tekst słowo po słowie, zrozumiała, że ten list nie powiedział jej właściwie nic, czego
           by już wcześniej nie wiedziała. Był tak samo skąpy w słowach, jak wcześniejsze
           liściki od Abraszy napisane na papierze pakowym. Parę nic nieznaczących,




           234   Mauthausen – obóz koncentracyjny, a w zasadzie zespół niemieckich obozów koncentracyjnych
             znajdujący się w pobliżu miejscowości Mauthausen w Austrii. Utworzony 8 sierpnia 1938 r., funk-
             cjonował aż do wyzwolenia przez armię amerykańską 5 maja 1945 r. Przeszło przez niego ponad
    314      335 tys. więźniów.
   311   312   313   314   315   316   317   318   319   320   321