Page 312 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 312
*
Gdy zbliża się koniec roku szkolnego, nauczycielka Boleściwa przyzywa mnie
do swojego biurka i sztucznie serdecznym tonem, którym teraz zwykle zwraca
się do mnie, mówi:
– Miriam, droga, zapytaj swojego ojca, czy mógłby załatwić nam pozwolenie
od pana Wajskopa, żebyśmy całą klasą mogli odwiedzić hotel Savoy 231 i zobaczyć,
jak funkcjonuje winda. Powiedziano mi, iż twój ojciec jest dobrym przyjacielem
pana Wajskopa, i że udało mu się już kiedyś uzyskać od niego duże dotacje dla
naszej szkoły.
Jestem tak rozkojarzona oraz przestraszona, że nauczycielka znowu po-
dejrzewa mnie o jakieś przestępstwo, iż nie rozumiem, co do mnie mówi. Musi
kilkakrotnie wypowiedzieć swoją prośbę, zanim jestem w stanie ją dokładnie
powtórzyć. Gdy mi się to w końcu udaje, zapominam od razu o moich skompliko-
wanych uczuciach wobec nauczycielki, za to nachodzi mnie parę nowiuteńkich,
skomplikowanych wątpliwości. Z jednej strony jej projekt jest kuszący i wspaniały
i jestem dumna, słysząc, jak chwali mojego tatę za posiadanie takiego wpływu
na bogatego i sławnego pana Wajskopa. Z drugiej strony jednak pamiętam, że
wspominanie nazwiska pana Wajskopa przygnębia tatę. Dlatego tylko niepewnie
potrząsam głową i biegnę do domu przekazać mamie, co ma powiedzieć tacie,
kiedy późno w nocy wróci z pracy. Biegnę ulicami tak szybko, że kredki w tor-
bie – którą noszę na plecach, odkąd ukradziono mi teczkę – stukają do taktu.
Ledwo mogę doczekać się rana, żeby usłyszeć od mamy, co powiedział tata
o projekcie nauczycielki. Okazuje się, że nie powiedział wiele. Mama nakazuje
mi w jego imieniu przekazać nauczycielce, że ma się pofatygować i napisać list
z prośbą o pozwolenie do samego pana Wajskopa lub do kierownika hotelu Savoy.
Kiedy z hotelu Savoy przychodzi pozytywna odpowiedź na ten list, ani na-
uczycielka, ani moja klasa nie mają żadnych wątpliwości, że stało się tak dzięki
interwencji mojego taty.
Nazajutrz, z okazji przejażdżki windą w hotelu Savoy, dzieci przychodzą do
szkoły ubrane w swoje najpiękniejsze i najlepsze ubrania. Ja króluję tego dnia
w klasie. Nie jestem bowiem byle kim, tylko córką ważnej osobistości będącej
bliskim przyjacielem jeszcze ważniejszej persony – pana Wajskopa, właściciela
znajdującego się w sześciopiętrowym wieżowcu hotelu Savoy, przez piętra którego
cała nasza klasa będzie wkrótce jeździła w górę i w dół windą. Zanim wyruszamy
z nauczycielką do hotelu, dzieci bombardują mnie pytaniami o windę, gdyż są
przekonane, że dowiedziałam się o niej wszystkiego od mojego taty. Gdy nie
231 Hotel Savoy – przy ul. Traugutta 6 wybudowany w stylistyce secesyjno-modernistycznej, został
oddany do użytku w 1911 r. i przez wiele lat był najwyższym budynkiem w Łodzi. Do dziś uchodzi
310 za atrakcję turystyczną.