Page 288 - Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi. Chava Rosenfarb - Listy do Abraszy.
P. 288
Pani Rubinow opowiada zgromadzonym wokół ognia o gwiazdach oraz o nie-
jakim Mikołaju Koperniku, który był tak genialny, że odkrył, iż Ziemia nie stoi
w miejscu, tylko kręci się wokół Słońca. Ta lekcja astronomii nie odznacza
się szczególną jasnością i teoria Kopernika w ustach pani Rubinow nie brzmi
zbyt wiarygodnie dla innych dzieci – mogę to ocenić na podstawie częstości,
z jaką ziewają – jest jednak nader przekonująca dla mnie. Wspiera mianowicie
moją własną teorię, że Ziemia nie jest przytwierdzona do niczego i nic nie jest
przytwierdzone do niej, tylko że wszystko kręci się wokół Słońca, które też nie
jest do niczego przytwierdzone i tańczy wokół jeszcze większego słońca. I kiedy
siedzę tak przy wieczornym ognisku, patrzę w górę i rozglądam się wokół siebie,
przychodzi mi do głowy szalona myśl: może całe to kręcenie się czy też stanie
w miejscu jest niczym więcej tylko złudzeniem. Może wszystko na świecie, ra-
zem z tym wieczorem przy ognisku na łące i nami wszystkimi siedzącymi wokół
ognia, nie jest niczym więcej, jak wymysłem, fantazją wymarzoną przez kogoś
pogrążonego w zabawie.
*
Następnego dnia nauczycielka Rubinow wraca do Łodzi, a dzieci postana-
wiają, że Mikołaj Kopernik za swoje monumentalne odkrycie zasłużył sobie
na honor posiadania własnego pomnika, dokładnie takiego, jaki miasto Łódź
postawiło Tadeuszowi Kościuszce na placu Wolności. Moralnym obowiązkiem
ludzkości wobec wybitnych osobistości jest odznaczanie ich za wielkość monu-
mentami i pomnikami. My, dzieci, postanowiłyśmy, że pomnik Kopernika stanie
pośrodku ryneczku Stefanowa – dla którego jak dotąd żadnego monumentu nie
przewidziano – i będzie służył wzmocnieniu poczucia dumy biednych chłopów
mieszkających we wsi.
Przez cały tydzień nie zajmujemy się niczym innym poza gromadzeniem
w jednym miejscu gliny. Kiedy już nagromadziliśmy spory pagórek, zaczynamy
mieszać glinę z wodą, by uczynić ją zdatną do ugniatania. Gdy i ten proces zostaje
pomyślnie zakończony, zabieramy się do budowania piedestału, żeby Kopernik
miał na czym stać. Formujemy z gliny duży sześcian, który ma służyć za podstawę
posągu. Piedestał ten jest imponującym arcydziełem precyzji i gładkości. Teraz
czeka nas jeszcze zadanie uformowania samej statuy. Musi być ona oczywiście
większa od postaci zwykłego człowieka, żeby podkreślić wielkość Kopernika.
Zaczynamy od jego butów, żeby przede wszystkim miał w czym stać na piede-
stale. Formujemy dwa ogromne trzewiki, które wyglądają tak realistycznie, jak
gdyby należały do jakiegoś żyjącego olbrzyma.
Tu jednak zaczynają się mnożyć nasze rzeźbiarskie problemy. Pierwszy pojawia
się w chwili, kiedy zabieramy się do formowania nóg Kopernika. To znaczy, same
nogi dają się łatwo utoczyć, ale kiedy przychodzi moment, gdy trzeba je bardzo
286 szybko, póki są jeszcze wilgotne, wpasować w buty, zaczynają zginać się we